/Grzelczak ratuje Lechię

Grzelczak ratuje Lechię

W drugim nieniedzielnym meczu 8. kolejki T-Mobile Ekstraklasy PGE GKS Bełchatów podzielił się punktami z Lechią Gdańsk. Bełchatowianie prowadzili praktycznie cały mecz. Gola dającego remis zdobył w 92. minucie spotkania Piotr Grzelczak.

Spotkanie rozpoczęło się od dość niefortunnej interwencji Dariusza Treli. Golkiper Lechii chcąc wypiąstkować dośrodkowaną przez Pawła Komołowa piłkę, omal nie wbił jej do własnej bramki. Skórę bramkarzowi uratował Marcin Pietrowski wybijając futbolówkę tuż sprzed linii. W dalszej części mecz nie był zbyt porywającym widowiskiem w pierwszych 45 minutach gry. Gra toczyła się głównie w w środku boiska. Zdecydowanie brakowało soli piłki nożnej czyli strzałów i przede wszystkim bramek.

Pierwszą groźną akcję „Brunatni” stworzyli w 32. minucie gry kiedy to uderzenie Michała Maka po nodze gracza Lechii wyszła na rzut rożny. Jednak po stałym fragmencie gry nie było większego zagrożenia pod bramką Treli.

Pięć minut później w końcu prowadzenie objęli podopieczni trenera Kamila Kieresia. Po dośrodkowaniu Adama Mójty piłkę do siatki z odległości 5 metrów skierował Bartosz Ślusarski.

Gdańszczanie po stracie bramki trochę się przebudzili i szukali okazji, która mogłaby im przynieść wyrównującego gola. Także gospodarze grali z większą werwą. Mimo to w pierwszej połowie nie zobaczyliśmy więcej bramek.

Trener Joaquim Machado w przerwie dokonał jednej roszady w składzie. Filip Malbasić został zmieniony przez Piotra Wiśniewskiego, który wniósł wiele ożywienia w grze lechistów.

„Biało-zieloni” zaczęli zdecydowanie dominować na murawie jednak nie wiele z tej dominacji

wynikało. Bełchatowianie czekali na błędy przeciwników i okazję do przeprowadzenia kontry. Po jednej z nich w 61. minucie gry Andreja Prokić mógł podwyższyć prowadzenie swojego zespołu. Jednak mylił się on w doskonalej sytuacji sam na sam z golkiperem z Gdańska.

Werwy do szybkiej gry gdańszczanom wystarczyło jedynie na pierwszy kwadrans drugiej połowy. Różniej z każda sekundą siły na murawie się wyrównywały. Odpowiadało to zdecydowanie bełchatowianom, którzy mogli jeszcze dwukrotnie podwyższyć prowadzenie jednak zabrakło im zimnej krwi pod bramką rywala.

W 87. minucie meczu stan rywalizacji z rzutu wolnego mógł wyrównać Stojan Vranjes ale świetną interwencją przy tym strzale popisał się Arkadiusz Malarz.

Gdy wszyscy zgromadzeni na trybunach stadionu na ul. Sportowej 3 byli przekonani o zwycięstwie gospodarzy piłka w polu karnym trafiła pod nogi Piotra Grzelczaka, a ten technicznym strzałem pokonał bramkarza bełchatowian.

PGE GKS Bełchatów – Lechia Gdańsk 1:1 (1:0)
1:0 – Bartosz Ślusarski 37.
1:1 – Piotr Grzelczak 90+2.

Składy:

PGE GKS Bełchatów: Arkadiusz Malarz – Adrian Basta, Paweł Baranowski, Błażej Telichowski, Adam Mójta, Paweł Komołow (86. Kamil Poźniak), Grzegorz Baran, Bartłomiej Bartosiak (58. Andreja Prokić), Damian Szymański, Michał Mak (88. Łukasz Wroński), Bartosz Ślusarski.

Lechia Gdańsk: Dariusz Trela – Marcin Pietrowski (83. Piotr Grzelczak), Rafał Janicki, Mavroudis Bougaidis, Nikola Leković, Maciej Makuszewski, Stojan Vranjes, Daniel Łukasik, Kevin Friesenbichler (71. Bruno Nazario), Filip Malbasić (46. Piotr Wiśniewski), Antonio Colak.

Żółte kartki: Paweł Baranowski (PGE GKS) oraz Marcin Pietrowski (Lechia).

Sędzia: Mariusz Złotek (Stalowa Wola).

Krakowianka z wyboru. W derbach stolicy Małopolski kibicuje północnej stronie Błoń. Lubi podróżować po Polsce, zwykle "przypadkowo" natrafiając na spotkania Ekstraklasy lub polskiej reprezentacji. Zwykle można ją spotkać z aparatem. Pasjonatka oceanografii.