/Trałka: Jest dużo rzeczy do poprawienia

Trałka: Jest dużo rzeczy do poprawienia

Wczo­raj­szy mecz z Lechią Gdańsk był ostat­nim, który roze­grał Lecha w run­dzie jesien­nej. Cho­ciaż Lechici cie­szą się z wygra­nej, mogą zarzu­cić sobie nie­sku­tecz­ność w wykań­cza­niu akcji: —Sytu­acje mie­li­śmy ku temu, żeby strze­lić trzy, cztery bramki. Ale wygra­li­śmy, cie­szymy się z tego, to naj­waż­niej­sze. Na zakoń­cze­nie roku jeste­śmy na pudle – mówił po meczu Łukasz Trałka.

Pomoc­nik „Kole­jo­rza” odniósł się także do formy zespołu pod­czas rundy jesien­nej: — Waha­nia były duże, mie­li­śmy okresy lep­sze, słab­sze. Były one prze­pla­tane, nie było cią­gło­ści. Zmiana tre­nera nie jest łatwa, nowy zespół. Potrzeba czasu, żeby wszy­scy grali tak, jak tre­ner chce. Dobrze, że w tych ostat­nich trzech meczach wyglą­dało to tak, jak powinno. Wia­domo, że jest dużo rze­czy do popra­wie­nia, ale musimy się cie­szyć, że poszło to do przodu – przy­znał „Trała”.

Koń­czy się jesień, a za chwilę będzie trzeba myśleć o wio­śnie. Dru­żynę w przy­szłej run­dzie czeka nie lada „orzech do zgry­zie­nia”. Może się wyda­wać, że do lide­ru­ją­cej Legii bra­kuje tylko pięć oczek, ale ta ma jesz­cze jeden mecz za sobą, a po podziale punk­tów, na ogo­nie poznań­skiej „Loko­mo­tywy” będą sie­działy inne dru­żyny. Wszystko zależy od okresu przy­go­to­waw­czego: – Nie­za­leż­nie od tego, jakie miej­sce byśmy mieli, pierw­sze, dru­gie, czy trze­cie, to w każ­dej ewen­tu­al­no­ści musimy się przy­go­to­wy­wać tak samo do tego, żeby w przy­szłej run­dzie grać na wyso­kim pozio­mie – koń­czy pomoc­nik Lecha.

Kibol Kolejorza. Nie boi się tak o sobie mówić - z wykształcenia jest filologiem polskim, więc wie, co słowo "kibol" oznacza w gwarze wielkopolskiej. Na międzynarodowej arenie od ponad 10 lat dopinguje Borussię Dortmund oraz Chelsea Londyn. W wolnych chwilach biega i jeździ na rowerze.