/Trenerski dwugłos po meczu Korona-Lech

Trenerski dwugłos po meczu Korona-Lech

Zapraszamy do zapoznania się z wypowiedziami trenerów po meczu Korona Kielce-Lech Poznań.

Jan Urban (Lech Poznań): Gdyby Korona wykorzystała swoją pierwszą sytuację, gdy piłkę głową wybijał Kadar, mogło być po strzale Przybyły 1:0. Wtedy było nam o wiele trudniej. W tej części meczu było wiele sytuacji dla nas i dla gospodarzy. Potem strzeliliśmy bramkę. W drugiej połowie mieliśmy swoje sytuacje, aby zamknąć spotkanie. Korona nie miała w tej części meczu już tyle sytuacji. My mieliśmy z kontrataku dobre sytuacje. Kownacki, Formella, Gajos – oni mogli podwyższyć prowadzenie. Dzisiaj nie mogliśmy zrobić tylu zmian w składzie wyjściowym w porównaniu do pozostałych meczów. Mamy trochę kontuzji w drużynie. Zawodnicy zaczynają się wykruszać. W niektórych momentach trochę nas to kosztowało. Druga połowa była dla nas o wiele lepsza. Wiemy jak trudno gra się na stadionach rywali. Zostały trzy spotkania, w tym dwa w lidze i mam nadzieję, że wszystko wygramy.

Marcin Brosz (Korona Kielce): Atmosfera była dziś rewelacyjna. Kielce daj sygnał, ze chcą piłki. Zapotrzebowanie na piłkę jest duże. Takie mecze jak dziś – gramy, walczymy, dajemy dużo z siebie, ale wynik jest dla nas niekorzystny. Zawodnicy zagrali dziś na 120%. Dążyliśmy do tego, aby wykańczać okazję. Niefart – bramka po rykoszecie. Zdawaliśmy sobie sprawę, że kluczem będzie pierwsza bramka i tak też było. Na pewno martwi to, że nie wygrywamy kolejnego meczu.

Kibol Kolejorza. Nie boi się tak o sobie mówić - z wykształcenia jest filologiem polskim, więc wie, co słowo "kibol" oznacza w gwarze wielkopolskiej. Na międzynarodowej arenie od ponad 10 lat dopinguje Borussię Dortmund oraz Chelsea Londyn. W wolnych chwilach biega i jeździ na rowerze.