Trener Wisły Kraków Kazimierz Moskal przed startem przygotowań „Białej Gwiazdy” spotkał się z dziennikarzami i odpowiedział na liczne pytania. Mimo kiepskiej postawy zespołu pod koniec sezonu oraz dość wąskiej kadry opiekun krakowian nie krył swojego optymizmu, że liczy iż nowy sezon będzie zdecydowanie lepszy dla klubu.
Na początek spotkania z dziennikarzami trener Kazimierz Moskal przedstawił plan przygotowania zespołu przed nowym sezonem. – Dzisiaj rozpoczynamy przygotowania. Przez ten tydzień trenujemy dwa razy dziennie tutaj na obiektach. Od przyszłego tygodnia będziemy mieli tutaj mini-zgrupowanie. W tym czasie rozegramy cztery sparingi. Wszystko co będziemy robić, będziemy robić z piłką. Podzielimy się tak, aby pracować nad siłą, ale także aby nie zaniedbywać tego co nasz czeka na boisku. Wiemy, że ten okres przygotowawczy jest krótki, a zaraz po stracie ligi czekają nas bardzo trudne mecze. Chcemy być przygotowani od pierwszego pojedynku na sto procent – powiedział trener Moskal.
Dziennikarze najpierw podczas poniedziałkowej konferencji chcieli dowiedzieć się od prezesa Gaszyńskiego nazwisk nowych piłkarzy , których krakowianie próbują pozyskać ale nie udało im się to. Tak samo trener Moskal nie chciał ich ujawnić. – Ja również nie ujawnię nazwisk, bo wszystko się może zmienić. Ja jestem taki, że jeżeli coś zależy ode mnie na 100 procent to mogę to powiedzieć. Jeżeli jest jakiś cień wątpliwości, to wolę się w tej kwestii nie wypowiadać. Wiemy, że nie jest łatwo i liczyliśmy na to, że od pierwszego treningu będziemy mieli tych ludzi do dyspozycji. Z tego co wiedziałem i z tego co wiem na ich temat, to tak. Jeżeli uda się ich tutaj sprowadzić, to będzie to wzmocnienie – mówił Moskal.
Wisła Kraków zaliczyła bardzo słabą końcówkę sezonu. Krakowscy piłkarze w rundzie finałowej spisali się zdecydowanie poniżej oczekiwań klubu jak i kibiców wobec nich. Szkoleniowiec 13-krotnych Mistrzów Polski zaznaczył, że mimo krótkiego urlopu zawodnicy zdołali zresetować swoje umysły i zapomnieć o słabym sezonie i pełni optymizmu i zapału przystąpią do przygotowań do kolejnej serii rozgrywek. – Wiemy, że ta końcówka sezonu nie była taka, jakiej sobie wszyscy życzyliśmy. Atmosfera w mediach również nie była najcieplejsza wokół klubu. Ale jest nowy sezon, nowe nadzieje. Zdając sobie, że nie będzie łatwo, wszyscy którzy mogą się przyczynić do tego, aby ten zespół grał lepiej, muszą się zrobić wszystko, aby jeszcze podnieść swoją jakość. Zaczynam tutaj od siebie, a kończę na gospodarzu. O tym zamierzam powiedzieć zawodnikom w szatni. Jeżeli od pierwszego dnia zaczniemy narzekać i biadolić, to na pewno nie ułatwi to nam przygotowań.
Jednym z tematów podjętych podczas konferencji była sytuacja Tomasza Zająca, który na razie nie zaakceptował oferty nowego kontraktu i wszystko wskazuje na to, że definitywnie pożegna się z Wisłą. Moskal zapytany o powody takiej sytuacji (także porównując do sytuacji wchodzących do drużyny braci Brożków) odpowiedział: – Odpowiedź jest bardzo prosta: pieniądz. Mówimy także o mentalności, która przekłada się na to, co dla nas jest ważniejsze. Mamy wiele takich przykładów, że dla piłkarzy cenniejsze było, aby w tym klubie zaistnieć. Na pewno wiele wyrzeczeń musieli ponieść, ale robili to rzeczywiście z przekonaniem, że to jest ten klub, w którym chcieliby zaistnieć. Czasy się jednak zmieniają i musimy także pamiętać, że nie tylko sam zawodnik decyduje o tym, w którym kierunku pójdzie. Każdy zawodnik ma swoich menedżerów, agentów, którzy próbują im nazwijmy to „pomóc”. Inaczej rozmawiałoby się bezpośrednio z zawodnikiem, który tutaj się wychowywał.– powiedział Moskal.
Moskal potwierdził także, że chciałby mieć Zająca w swojej drużynie. – Kontakt jest z jego menedżerem. Ja wyraziłem swoją opinie, że chciałbym Tomka tutaj mieć. Ja nie miałem okazji z nim pracować, ale po tym co widziałem w tych fragmentach, gdy za trenera Smudy wchodził do składu, to wydawało się, że wnosił trochę ożywienia. Teraz po tym pobycie na wypożyczeniu chcieliśmy go tutaj mieć, aby zobaczyć na co go stać – mówił szkoleniowiec.
– Gdy kiedyś mówiliśmy o wzmocnieniach to mówiłem, że chciałbym wzmocnić każdą formację. Każdy trener marzy o tym, aby mieć taką możliwość, aby wzmocnić zespół w każdej formacji. Po tych decyzjach widać wyraźnie, że największa wyrwa jest w środku pola. Taki Darek Dudka, który mógł zagrać na kilku pozycjach, był bardzo dobrym rozwiązaniem. Z tym będziemy mieli na pewno kłopot. Ale szukamy takich ludzi, którzy tam będą mogli grać. Nie ukrywam, że wiążę nadzieję z Tomkiem Cywką, który na tej pozycji może występować.– zadeklarował trener Wisły.
Wszystko wskazuje na to, że do drużyny przed nowym sezonem ponownie nie dołączy napastnik. Trener Moskal ma jednak pomysł na zapełnienie tej luki. – To nie jest tak, że się zagapiliśmy. Mówiliśmy o tym, że szukamy napastnika. Z tym jest jednak największy kłopot, aby znaleźć dobrego napastnika. Na pewno w moich planach transferowych była, jest i na pewno będzie. Mieliśmy kilka nazwisk, ale to nie wystarczy, bo są różne przeciwności. Gdzieś tam w głowie mam plan C. Myślę tutaj o Maćku Jankowskim. – zdradził fragment taktyki krakowian ich opiekun.
Przygotowań do sezonu z drużyną nie rozpoczną kontuzjowani Emmanuel Sarki i Michał Miśkiewicz. – Naszym pobożnym życzeniem byłoby, abyśmy zobaczyli Emmanuela Sarkiego jesienią na murawie. Pomimo tego, że ta rehabilitacja przebiega dosyć dobrze, to jeszcze to trochę potrwa. Michał Miśkiewicz także nie zacznie z nami przygotowań i jest to kolejny duży problem. Mamy nadzieję, że nie będzie tutaj żadnych powikłań i w miarę szybko powróci do normalnych treningów – dodał Moskal.
Źródło: inf. własna + wislakrakow.com