/Korona skutecznie wykonywała rzuty karne

Korona skutecznie wykonywała rzuty karne

Korona Kielce w meczu 23 kolejki polskiej ekstraklasy na własnym stadionie pokonała Lechię Gdańsk 4:2 (1:1). Bohaterem meczu został reprezentant Hiszpanii strzelec trzech bramek Airam Cabrera. Jeden gol padł po samobójczym trafieniu Mario Malocy. Gole dla gości uzyskali Grzegorze: Wojtkowiak oraz Kuświk. Lechia kończyła mecz w 10 po czerwonej kartce dla Gersona.

Dwie drużyny walczące o awans do gry mistrzowskiej spotkały się w meczu 23 kolejki polskiej ekstraklasy. Szybko do trudnych warunków gry przystosowali się gospodarze, którzy największe zagrożenie próbowali stwarzać po akcjach w bocznych sektorach boiska. Już w pierwszych minutach meczu aktywny był Sierpina, który szybko zmusił do pierwszej żółtej kartki Gersona.

Chwilę później miejscowi kibice oklaskiwali już pierwszego gola. Na listę strzelców w 8 minucie wpisał się Hiszpan Cabrera skutecznie egzekwując rzut karny. Mimo przewagi w posiadaniu piłki Lechia nie była w stanie stworzyć bramkowej okazji. Pierwsza z nich pojawiła się dopiero w 18 minucie gry. Strzał Kuświka zza pola karnego poszybował nad bramką Małkowskiego. Lechia długo musiała czekać, żeby przystosować się do trudnego boiska.

Ostatni kwadrans pierwszej połowy należał już do piłkarzy Piotra Nowaka. Zieloni stwarzali szansę na zmianę niekorzystnego wyniku. W 26 minucie doświadczony Makowski musiał interweniować, a 8 minut później nie był już w stanie zapobiec stracie bramki przez swój zespół. Lechia wykorzystała stały fragment gry w postaci rzutu rożnego, a zgranie Malocy wykorzystał Grzegorz Wojtkowiak umieszczając piłę w siatce Korony doprowadzając do remisu. Po tym zdarzeniu goście mieli jedną okazję do objęcia prowadzenia, ale w 38 minucie Małkowski nie dał się zaskoczyć po uderzeniu Sebastiana Mili z dalszej odległości.

W drugiej połowie Korona podobnie jak w pierwszych 45 minutach mocniej zaatakowała przeciwnika. Efektem była druga żółtka kartka dla Gersona, a chwilę później po zagraniu piłki ręką Grzegorza Kuświka we własnym polu karnym. Po raz kolejny do piłki ustawionej na 11 metrze podszedł Cabrera i pewnie pokonał Malocę. Gospodarze nie popełnili błędu z ostatniego meczu przeciwko Pogoni Szczecin i bramkową przewagę byli w stanie dowieść do końca meczu, a nawet ją powiększyć. Po raz kolejny czujnością w polu karnym wykazał się hiszpański napastnik, który wykorzystał niepewną interwencję Malocy po strzale Sierpiny i z bliskiej odległości pokonał bramkarza Lechii Gdańsk.

Dwubramkowa przewaga utrzymała się do zakończenia spotkania, ale obie drużyny były w stanie strzelić po jednym golu. W 72 minucie piłkę po niefortunnej interwencji do własnej bramki skierował Maloca. Dwie minuty później jak się okazało goście strzelili drugiego gola. Na listę strzelców pisał się Grzegorz Kuświk po akcji z Michałem Makiem. Trzy minuty później ten sam piłkarz mógł zmienić rozmiary porażki, lecz jego uderzenie obronił Małkowski. Po 90 minutach z pierwszego zwycięstwa od siedmiu miesięcy na własnym stadionie mogli cieszyć się piłkarze Korony, którzy nie stracili jeszcze szansy gry w grupie mistrzowskiej.

23 kolejka polskiej ekstraklasy

Korona Kielce – Lechia Gdańsk 4:2 (1:1)

Airam Cabrera 8-k, 50-k, 60. Mario Maloca 72-sam. Grzegorz Wojtkowiak34, Grzegorz Kuświk 73.

Skład Korony Kielce: Zbigniew Małkowski – Kamil Sylwestrzak, Dmitrij Wierchowcow, Radek Dejmek, Bartosz Rymaniak (58′ Vladislavs Gabovs), Tomasz Zając (76′ Michał Przybyła), Vlastimir Jovanović, Charlie Trafford (46′ Aleksandrs Fertovs), Nabil Aankour, Łukasz Sierpina, Airam Lopez Cabrera

Skład Lechici Gdańsk: Marko Marić – Grzegorz Wojtkowiak, Mario Maloca, Gerson Lukas Haraslin (51′ Paweł Stolarski), Daniel Łukasik (60′ Marco Paixao), Milos Krasić, Sebastian Mila, Sławomir Peszko (69′ Michał Mak), Grzegorz Kuświk, Flavio Paixao

Żółte kartki: Bartosz Rymaniak 29 (Korona Kielce), Gerson x2 11,48, Wojtkowiak 22, Mario Maloca 85

Czerwona kartka: Gerson (Lechia Gdańsk 48)

Michał Kruk

Kibol Kolejorza. Nie boi się tak o sobie mówić - z wykształcenia jest filologiem polskim, więc wie, co słowo "kibol" oznacza w gwarze wielkopolskiej. Na międzynarodowej arenie od ponad 10 lat dopinguje Borussię Dortmund oraz Chelsea Londyn. W wolnych chwilach biega i jeździ na rowerze.