/Lechia się przełamała i gromi II-ligowca

Lechia się przełamała i gromi II-ligowca

W meczu 1/16 finału Pucharu Polski Lechia Gdańsk wygrała na wyjeździe 5:1 z Puszczą Niepołomice. Jest to pierwsze zwycięstwo „Biało-zielonych” w obecnym sezonie.

Gdańszczanie nowy sezon rozpoczęli bardzo źle. Zanotowali dwa remisy i dwie porażki. Dlatego spotkanie z zamykająca II-ligową tabelę Puszczą Niepołomice było idealnym momentem na przełamanie się. Wszyscy spodziewali się, że w związku tym trener Jerzy Brzęczek wystawi najsilniejszy skład, a tak się nie stało. Mimo to trener Lechii nie postawił na najmocniejszy skład, oszczędzając między innymi Marko Maricia, Daniela Łukasika, Stojana Vranjesa czy Grzegorza Kuświka. Choć z drugiej strony „11”, która zaczęła spotkanie w Niepołomicach, śmiało mogłaby wybiec na boisko od pierwszego gwizdka w meczu ligowym. To II-ligowa Puszcza wystąpiła w bardziej rezerwowym składzie niż goście z Gdańska.

Jak można było się spodziewać jeszcze przed rozpoczęciem meczu od początku gra toczyła się pod dyktando gości. Jednak w pierwszym fragmencie zawodnicy Puszczy dzielnie się bronili i wyprowadzali groźnie zapowiadające się kontrataki. Swoją przewagę gdańszczanie udokumentowali już w 2. minucie. Maciej Makuszewski ograł na skrzydle Konrada Wieczorka i wpadł w pole karne niepołomiczan. Jego uderzenie obronił Marcin Staniszewski. Odbita przez bramkarza gospodarzy piłka trafiła jednak na linię pola karnego do Piotra Wiśniewskiego, który strzałem bez przyjęcia umieścił ją w bramce II-ligowca. Chwilę później na 2:0 mógł podwyższyć Bartłomiej ale uderzył z dystansu wprost w golkipera rywali. W 30. minucie Makuszewski stworzył Pawłowskiemu kolejną sytuację, ale ten fatalnie spudłował.

Mało kto spodziewał się, że Lechia w tym meczu zagra z kontrataku, a sytuacja miała miejsce w 36. minucie i przyniosła lechistą drugiego gola. W 30. minucie Makuszewski stworzył Pawłowskiemu kolejną sytuację, ale ten fatalnie spudłował.

Radość gości z dwubramkowego prowadzenia zbyt mnie trwała zbyt długo. Adam Buksa sfalował dość brutalnie Adriana Gębalskiego i sędzia Sebastian Jarzębak pokazał na „wapno”. „11” na gola zamienił sam poszkodowany. Chwilę po tej sytuacji trener Brzęczek zdecydował się zmienić słabo grającego młodego pomocnika, który pracował na drugą żółtą kartę. Zastąpił go Daniel Łukasik.

Puszcza zbliżyła się do ekstraklasowego przeciwnika jednak jeszcze przed przerwą odzyskali oni dwubramkową przewagę. W 30. minucie Makuszewski stworzył Pawłowskiemu kolejną sytuację, ale ten fatalnie spudłował.

Prowadzenie 3:1 nie satysfakcjonowało „Biało-Zielonych” w drugiej połowie wyglądali jak by chcieli dosłownie rozszarpać rywali. W 48. minucie po centrze popularnego „Wiśni z rzutu wolnego zagłówkował Pawłowski jednak Stnaiszewski zdołał zbić piłkę na rzut rożny. Po kornerze bramkarz Puszczy w dobrym stylu obronił uderzenie Rudinilsona, po chwili poprzeczkę jego bramki obił Grzegorz Wojtkowiak i dopiero Pawłowski wpakował piłkę do siatki niepołomiczan.
Gol zdobyty przez byłego zawodnika hiszpańskiej Malagi „zamknął” mecz w Niepołomicach. Prowadząca trzema bramkami Lechia kontrolowała grę i choć nie forsowała tempa, stwarzała sobie kolejne okazje, a jedną z nich w 73. minucie wykorzystał Pawłowski, któremu w końcowej fazie zgrabnej akcji dograł Lukas Haraslin. W II połowie Puszcza była jedynie tłem dla gości z Ekstraklasy, a zwycięstwo Lechii mogło być okazalsze, ale w ostatnim kwadransie doskonałe okazje zmarnowali Pawłowski i Haraslin.
Spotnnie z gdańską Lechia było wielkim świętem piłkarskim w Niepołomicach. Na trybunach zasiadło ponad 1700 widzów, a zmagania na murawie oglądał na żywo selekcjoner Adam Nawałka w towarzystwie swojego asystenta Bogdana Zająca.

Puszcza Niepołomice – Lechia Gdańsk 1:5 (1:3)

0:1 – Wiśniewski 21′
0:2 – Wiśniewski 36′
1:2 – Gębalski (k.) 38′
1:3 – Makuszewski 44′
1:4 – Pawłowski 49′
1:5 – Pawłowski 74′

Składy:
Puszcza:
Marcin Staniszewski – Konrad Wieczorek, Michał Czarny, Damian Lepiarz, Michał Mikołajczyk – Marcel Kotwica, Dariusz Gawęcki (46′ Łukasz Furtak) – Mateusz Lampart, Dawid Sojda, Dominik Maluga (52′ Mateusz Janiec) – Adrian Gębalski (64′ Roman Stepankow).

Lechia: Łukasz Budziłek – Grzegorz Wojtkowiak (64′ Paweł Stolarski), Rudinilson Silva, Rafał Janicki, Jakub Wawrzyniak – Ariel Borysiuk, Adam Dźwigała (40′ Daniel Łukasik) – Michał Mak, Piotr Wiśniewski (59′ Lukas Haraslin), Maciej Makuszewski – Bartłomiej Pawłowski.

Żółte kartki: Furtak (Puszcza) oraz Dźwigała (Lechia).

Sędzia: Sebastian Jarzębak (Bytom).

Widzów: 1716.

Krakowianka z wyboru. W derbach stolicy Małopolski kibicuje północnej stronie Błoń. Lubi podróżować po Polsce, zwykle "przypadkowo" natrafiając na spotkania Ekstraklasy lub polskiej reprezentacji. Zwykle można ją spotkać z aparatem. Pasjonatka oceanografii.