/Remis we Wrocławiu
Śląsk Wrocław

Remis we Wrocławiu

Górnik Zabrze zdobył pierwsze punkty w tym roku bezbramkowo remisując w dzisiejszym meczu ze Śląskiem Wrocław.

Oba zespoły prezentowały się dość nieporadnie. Wymiany piłki w środku polu, nieskładne akcje i brak zagrożenia pod bramką przeciwnika – tylko tak można scharakteryzować pierwszą połowę. W 30 minucie doskonałą sytuację zmarnował Morioka, który nie trafił do bramki gości z trzech metrów.

Druga połowa toczyła się pod dyktando Śląska. Gospodarze próbowali zaskoczyć przeciwników, ale nie byli w stanie pokonać Janukiewicza. Emocje pojawiły się w końcówce spotkania. Obie drużyny zaczęły oddawać celne strzały, świetnie spisywał się Morioka, który dogrywał dokładne piłki swoim kolegom. Mecz zakończył się jednak remisem, Wrocławianie nie potrafili wykorzystać przewagi, która wytworzyła się po czerwonej kartce dla Ossa, który wyleciał z boiska za brutalny faul.

Śląsk z 26 punktami znajduje się na 12 miejscu, a Górnik z 4 oczkami mniej zamyka tabelę Ekstraklasy.

Składy:

Śląsk Wrocław: Mariusz Pawełek – Krzysztof Ostrowski (46′ Paweł Zieliński), Piotr Celeban, Lasza Dwali, Dudu Paraiba, Robert Pich, Tom Hateley (65′ Peter Grajciar), Marcel Gecov, Andras Gosztonyi (81′ Kamil Dankowski), Ryota Morioka, Kamil Biliński

Górnik Zabrze: Radosław Janukiewicz – Paweł Golański (73′ Dominik Sadzawicki), Bartosz Kopacz, Marcis Oss, Ken Kallaste, Adam Danch, Szymon Matuszek, Szymon Skrzypczak (76′ Rafał Kurzawa), Aleksander Kwiek, Sebastian Steblecki, Jose Kante (84′ Maciej Korzym)

Żółte kartki: Aleksander Kwiek, Szymon Matuszek, Paweł Golański, Adam Danch (Górnik) oraz Piotr Celeban, Robert Pich, Marcel Gecov (Śląsk)

Czerwona kartka: Marcis Oss 90 +2′ (Górnik Zabrze)

Co lubię? Liverpool, ranne wstawanie (czasami), podróże po Europie, hokej; czego nie lubię? Manchesteru United, marchewki, rozpakowywania walizki.