W sobotnie popołudnie Lech Poznań pokonał w Kielcach tamtejszą Koroną 1:0. Strzelcem bramki na wagę trzech punktów był Kasper Hamalainen.
Poznaniacy w Kielcach nie wygrali w sezonie 2012/2013. Po trzech latach trzy punkty wywalczone z Kolporter Areny ponownie pojechały do Poznania. – Wygraliśmy kolejny mecz i dobrze nam z tym. Robimy wszystko, żeby o trwało jak najdłużej. Mieliśmy dziś sporo swoich niewykorzystanych sytuacji. Mogliśmy mecz zamknąć w pierwszej połowie, strzelając szybciej bramkę – przyznaje kapitan Kolejorza, Łukasz Trałka.
W pierwszej części meczu gospodarze mieli mnóstwo okazji bramkowych. Koroniarze obijali słupki, poprzeczkę. – Tych sytuacji było mnóstwo. My też mieliśmy swoje okazje, zwłaszcza w pierwszej połowie. Ta część meczu była bardziej otwarta, jedna i druga strona miała swoje sytuacje. W drugiej części meczu poprawiliśmy przesuwanie do pressingi i mieliśmy swoje sytuacje z kontry. Szkoda, że nie udało się strzelić drugiej bramki – zaznacza defensywny pomocnik mistrza Polski.
Kolejorz wygrywając z Koroną awansował do pierwszej ósemki. Do czasu zakończenia spotkania Wisła Kraków – Legia Warszawa poznaniacy na pewno utrzymają się na siódmym miejscu w tabeli. – Nie jestem z tego dumny. Plan był do zrealizowania, udało się go osiągnąć, ale mamy swoje kolejne cele. Musimy przeskoczyć kolejnego rywala. Gramy teraz z Zagłębiem i musimy z nimi wygrać – ocenił Trałka.
Im bliżej zakończenia roku piłkarskiego, tym więcej kontuzji w drużynie „Poznańskiej Lokomotywy”. – To było wkalkulowane, ze przy takiej intensywności meczów urazy będą się pojawiać. Trener rotował składem i na dobre nam to wychodziło. Musimy robić tak dalej i będziemy chcieli wygrywać.