Najbliższy rywal Lecha Poznań, Górnik Zabrze, prezentuje bardzo dobrą dyspozycję w meczach wyjazdowych. Kolejorz dzielnie broni swojej twierdzy przy Bułgarskiej.
– Widziałem poniedziałkowe starcie Górnika z Cracovią. Nasi rywale odnieśli dość szczęśliwe zwycięstwo. Momentami zaprezentowali się całkiem solidnie. Mają wielu dobrych piłkarzy, którzy indywidualnymi umiejętnościami potrafią rozstrzygnąć losy spotkania – tak jak to miało miejsce w Krakowie – przyznał trener Rząsa.
Lech zamierza skorzystać ze słabszych stron Górnika. Asystent trenera Skorży uważa, że „Pasy” miały swoją szansę na triumf w meczu.
– W niektórych elementach nie wystrzegają się błędów, zwłaszcza w ustawieniu defensywnym i stąd Cracovia miała duże szanse, zwłaszcza w drugiej połowie. Będziemy chcieli z tego skorzystać. Staramy się przekazać zawodnikom, jakie są najsłabsze momenty Górnika.
Górnik plasuje się w tabeli wyżej od Kolejorza. Czy to stawia zabrzan w roli faworyta meczu?
– Gramy u siebie. Taki zespół jak Lech Poznań, zarówno w domu, jak i na wyjeździe, może zaliczać się do faworytów. O to miano można się kłócić w meczach z takimi zespołami jak Legia, czy Wisła. Grając z Górnikiem, który dobrze się prezentuje w sezonie, uważam jednak że to Lech jest zdecydowanym faworytem. Gramy na pewno o trzy punkty.
Poznaniacy nie mogą przełamać się w ataku. Szybko strzelają bramki, lecz nie ma piłkarza, który byłby skoncentrowany w przeważającej części na zdobywaniu goli. Następcą Łukasza Teodorczyka miał być Zaur Sadajew. Czeczen jednak w Poznaniu na razie nie błyszczy.
– Na treningach też można odczuć brak skuteczności. wiąże się to z numerem 9, głodnym zdobywania bramek. Aklimatyzacja Zaura nie przebiega tak, jakbyśmy tego oczekiwali. Dawid Kownacki to młody zawodnik z potencjałem na wielkiego piłkarza, ma jednak jeszcze sporo pracy przed sobą. W momencie, gdy zespołowi się układa to on może zaistnieć. Na pewno ot nasza bolączka, że nie jesteśmy w 100% skierowani na zdobywanie bramek, tylko na ładne rozwiązywanie akcji – zakończył.