/Trenerzy po meczu Lech – Zagłębie S.

Trenerzy po meczu Lech – Zagłębie S.

Zapraszamy do zapoznania się z wypowiedziami trenerów po meczu Lech Poznań – Zagłębie Sosnowiec.

Artur Derbin, trener Zagłębia Sosnowiec: W pierwszej połowie podeszliśmy do przeciwnika ze zbyt dużym respektem. Męska gra rozpoczęła się w drugiej połowie. Graliśmy wyżej i agresywniej. Nasza mobilność była wtedy większa. Nie udało nam się w tym okresie udokumentować grę bramką. Mamy dobrą pozycję wyjściową na rewanż. Czekamy na drugi akt w Sosnowcu. Do rewanżu jest jeszcze trochę czasu, a przed nami jeszcze kilka meczów.

Jan Urban, trener Lecha Poznań: Puchar się rządzi swoimi prawami, a Zagłębie to trudny rywal. W pierwszej połowie wszystko wyglądało dobrze. Natomiast w drugiej odsłonie było za dużo wymian ciosów, co nas za bardzo nie interesowało. Stracona bramka w pucharach może drogo kosztować. Szkoda akcji, po której mogliśmy prowadzić 2:0. Nie mamy jednak co narzekać, bo wygraliśmy, a rewanżem będziemy się martwić w swoim czasie.

Zaczynamy się trochę sypać z różnych względów. Łukasz Trałka to kapitan z prawdziwego zdarzenia. Ciągnie cały ten wózek i jest to bardzo ważna postać dla naszego zespołu. Nie cpoważne, że wykluczy go z sobotniego spotkania z Legią Warszawa.

Sisi zagrał dziś bardzo bojaźliwie i asekuracyjnie. Znam go bardzo dobrze i wiem, że stać go na dużo lepszą grę. Musi pokazać, że potrafi grać w piłkę. Jeśli nie zobaczymy tego na boisku, to będzie mały problem.

Volkov strzelił ważną bramkę. W końcówce brakowało mu sił, ale jak na tak długą przerwę, był to dobry występ w jego wykonaniu. Nickiemu Bille Nielesnowi krzywdę zrobił wirus. Kiedy wrócił do treningów po kontuzji, rozchorował się. Z pewnością przeszkodziło mu to w przygotowaniu się lepiej fizycznie, dlatego wszedł tylko w końcówce. Dobre spotkanie rozegrał także Maciej Wilusz.

Kibol Kolejorza. Nie boi się tak o sobie mówić - z wykształcenia jest filologiem polskim, więc wie, co słowo "kibol" oznacza w gwarze wielkopolskiej. Na międzynarodowej arenie od ponad 10 lat dopinguje Borussię Dortmund oraz Chelsea Londyn. W wolnych chwilach biega i jeździ na rowerze.