/Oceny Polaków po meczu z Serbią

Oceny Polaków po meczu z Serbią

Czas ocenić Polaków za wczorajszy mecz z Serbią. Przypominamy, że oceniamy zawodników w skali 1-10, przy czym wyjściową oceną jest „6”.

Łukasz Fabiański (7) – Zagrał 45 minut i zaliczył dwie niezwykle udane interwencje. Udowodnił, że jest ostoją reprezentacji i nie daje sobie wejść na głowę swojemu rywalowi, Wojtkowi Szczęsnemu.

Łukasz Piszczek (5) – Obrońca Borussii często rozszerzał linię defensywy, był spóźniony do „swoich” zawodników i mało dawał w ofensywie. Widać, że szuka formy.

Kamil Glik (7/8) – Lider defensywy zagrał, jak na lidera przystało. Kiedy brakowało dodatkowych nóg do bronienia, zazwyczaj Glik był tam, gdzie trzeba. Można powiedzieć, kto jak nie on?

Bartosz Salamon (6) – Nie popełnił dużego błędu, ani nie odznaczył się na plus. Zaliczył przyzwoity mecz w defensywie i zasłużenie partnerował przy Gliku.

Maciej Rybus (7) – Często angażował się w akcje ofensywne i lepiej rozumiał się z Grosickim niż Piszczek z Błaszczykowskim. Miał duży udział przy bramce.

Jakub Błaszczykowski (8/9) – Wielki powrót do zdrowia i formy zawodnika Fiorentiny! Zdobyta bramka i do tego kilka udanych indywidualnych akcji. Po wczorajszym meczu wydaje się, że Kuba jest niezbędny.

Grzegorz Krychowiak (6/7) – Na początek trzeba zaznaczyć, że „Krycha” miał ciężkie zadanie przed sobą, ponieważ musiał rozgrywać piłkę do przodu, co niezbyt mu wychodziło. Nadrobił jednak w destrukcji, gdzie spisał się bez zarzutów.

Piotr Zieliński (5) – Notował niebezpieczne straty w środku pola, co bardzo zepsuło odbiór jego spotkania. Można go było pochwalić za drybling i dobre panowanie nad piłką, ale w późniejszych etapach akcji zbyt nonszalancko zagrywał piłkę do partnerów, co kończyło się stratą.

Kamil Grosicki (6/7) – Kilka razy ogrywał Ivanovicia na swojej stronie plus dobrze komunikował się z Rybusem. Do tego potrafił efektownie zagrać piętą do kolegi z drużyny i do tego napędził nią akcje drużyny. W defensywie słabiej, stąd nie ma „siódemki”.

Arkadiusz Milik (6) – Wygrywał dużo pojedynków główkowych i odznaczył się strzałem w słupek, ale nie odznaczył się niczym więcej. Spełnił swoje obowiązki, natomiast zabrakło gola.

Robert Lewandowski (7) – Kapitan był w spotkaniu dosłownie wszędzie. Potrafił odebrać piłkę przed własnym polem karnym, przegrać na drugą stronę i popędzić na drugą stronę boiska, by wykończyć akcję. Trzeba również pochwalić przegląd pola Roberta.

Wojciech Szczęsny (7/8) – Zanotował kilka interwencji „na notę”, przy czym jedna z nich była wręcz nieprawdopodobna. Zrobił to, do czego został stworzony, czyli wyciągał piłki niemożliwe do wyciągnięcia. Podniósł poprzeczkę Fabiańskiemu.

Łukasz Teodorczyk (5) – Zagrał 18 minut i dopiero w ostatnich minutach był przy piłce. Oddał słaby strzał w ostatniej minucie i oprócz tego niczym nie zaznaczył swojego występu.

Tomasz Jodłowiec, Ariel Borysiuk, Michał Pazdan i Bartosz Kapustka zagrali zbyt krótko, aby móc ocenić ich występ.

Michał Perzanowski

Kibol Kolejorza. Nie boi się tak o sobie mówić - z wykształcenia jest filologiem polskim, więc wie, co słowo "kibol" oznacza w gwarze wielkopolskiej. Na międzynarodowej arenie od ponad 10 lat dopinguje Borussię Dortmund oraz Chelsea Londyn. W wolnych chwilach biega i jeździ na rowerze.