/Lechia krok od walki o mistrzostwo

Lechia krok od walki o mistrzostwo

Piłkarze Lechii Gdańsk nie zawiedli swoich kibiców, rozpoczynając finisz rundy zasadniczej Ekstraklasy od zwycięstwa. W ramach 29. kolejki rozgrywek podopieczni Jerzego Brzęczka pokonali na swoim terenie Górnik Łęczna 2:0 i awansowali do czołowej ósemki. Swój status będą musieli potwierdzić w środowym pojedynku z Koroną Kielce.

Piłkarze Lechii Gdańsk nie zawiedli swoich kibiców, rozpoczynając finisz rundy zasadniczej Ekstraklasy od zwycięstwa. W ramach 29. kolejki rozgrywek podopieczni Jerzego Brzęczka pokonali na swoim terenie Górnik Łęczna 2:0 i awansowali do czołowej ósemki. Swój status będą musieli potwierdzić w środowym pojedynku z Koroną Kielce.

Spotkanie od początku układało się po myśli gospodarzy. Szybko osiągnęli bowiem przewagę na boisku. Początkowo długo utrzymywali się przy piłce, ale nie potrafili przekuć dominacji na dogodne sytuacje do zdobycia gola.

Z upływem czasu gdańszczanie coraz częściej przedzierali się przez zasieki defensywne gości. Obronie Górnika dawał się we znaki przede wszystkim Stojan Vranjes, który oddał kilka niezwykle groźnych strzałów z dystansu.

To właśnie Bośniak w 39. minucie ostatecznie otworzył wynik konfrontacji. Po szybkiej akcji piłkę sprzed linii końcowej w pole karne dograł Bruno Nazario. Vranjes wyprzedził rywala i strzałem z pierwszej piłki zmusił Sergiusza Prusaka do kapitulacji.

Do przerwy wynik nie uległ już zmianie, choć Biało-Zieloni powinni otrzymać rzut karny po faulu na Bruno Nazario. Sędzia niesłusznie jednak nie dopatrzył się przewinienia.

Na początku drugiej połowy gracze Lechii stworzyli swoim rywalom prawdziwą nawałnicę. W pierwszych minutach mogli zdobyć przynajmniej dwie bramki. Ostatecznie ta sztuka udała im się w 51. minucie. Sebastian Mila znakomicie zagrał w tempo między obrońców do Bruno Nazario, a ten pewnym strzałem posłał futbolówkę pod poprzeczkę.

Po drugim golu tempo pojedynku znacznie spadło. Gospodarze świadomi bezpiecznego prowadzenia spokojnie kontrolowali przebieg wydarzeń na boisku. Przyjezdni nie mieli dziś żadnych argumentów, by zagrozić bramce Lechii i w końcowym rozrachunku musieli pogodzić się z kapitulacją.

Lechia Gdańsk – Górnik Łęczna 2:0 (1:0)
1:0 Vranjes 39′
2:0 Nazario 51′

Składy:

Lechia Gdańsk: Mateusz Bąk, Grzegorz Wojtkowiak, Rafał Janicki (83′ Daniel Łukasik), Gerson, Jakub Wawrzyniak, Stojan Vranjes, Ariel Borysiuk, Maciej Makuszewski, Bruno Nazario (76′ Adam Buksa), Sebastian Mila (65′ Piotr Wiśniewski), Antonio Colak.

Górnik Łęczna: Sergiusz Prusak, Łukasz Mierzejewski, Maciej Szmatiuk, Lukas Bielak, Patrik Mraz, Grzegorz Bonin, Filipp Rudik (64′ Veljko Nikitović), Filip Burkhardt (55′ Wojciech Kalinowski), Miroslav Bożok (55′ Evaldas Razulis), Tomasz Nowak, Fiodor Cernych.

Żółte kartki:
Colak, Mila, Makuszewski (Lechia) oraz Mraz, Kalinowski, Bielak (Górnik).

Widzów: 23990.

Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz).

źródło: kadra.pl

Krakowianka z wyboru. W derbach stolicy Małopolski kibicuje północnej stronie Błoń. Lubi podróżować po Polsce, zwykle "przypadkowo" natrafiając na spotkania Ekstraklasy lub polskiej reprezentacji. Zwykle można ją spotkać z aparatem. Pasjonatka oceanografii.