/Łęczna nadal zwycięska!

Łęczna nadal zwycięska!

Trzy bramki na zakończenie rozgrywek polskiej ekstraklasy obejrzeli kibice zgromadzeni na stadionie w Łęcznej. Miejscowy Górnik podejmował swojego imiennika z Zabrza. Bramki w tym meczu zdobywali dla gospodarzy: Kamil Poźniak oraz Bartosz Śpiączka. Honorowe trafieni dla przyjezdnych wywalczył Roman Gergel zdobywając drugiego gola w sezonie.

Górnik Łęczna do ostatniej kolejki w poprzednim sezonie walczył o utrzymanie. Pozostanie w gronie drużyn ekstraklasy zapewniło zwycięstwo nad GKS-em Bełchatów. Nowy sezon to nowe rozdanie dla piłkarzy ukraińskiego szkoleniowca. Piłkarze z Lubelszczyzny po pewnym zwycięstwie w Chorzowie nad Ruchem przyszła kolejna rywalizacja z drużyną ze Śląska. Tym razem padło na imiennika z Zabrza.

Początek meczu układał się po myśli gospodarzy, którzy potrafili stwarzać bramkowe okazje. Aktywny był Kamil Poźniak, choć na pierwszy celny strzał trzeba było poczekać do 16 minuty. W tym czasie Poźniak wykorzystał zgraną piłkę przez Świerczoka i płaskim strzałem po ziemi niemal z linii pola karnego zdobył prowadzenie dla miejscowych piłkarzy. Górnik nie stwarzał wielu bramkowych okazji w pierwszej połowie. Na odpowiedź trzeba było poczekać do 31 minuty. W tym czasie jeden z najbardziej doświadczonych w kadrze Łukasz Madej mógł zmienić obraz niekorzystny wynik. Pomocnik Górnika Zabrze oddał groźny strzał głową, lecz futbolówka poszybowała nad poprzeczką miejscowej bramki. Najciekawsze wydarzenia pierwszej połowy rozegrały się jednak między 38, a 39 minutą meczu. W tym czasie prowokacyjnego zachowania Kosznika nie wytrzymał doświadczony Mierzejewski. Sędzia piłkarzowi gospodarzy pokazał bezpośrednią czerwoną kartkę. Piłkarz z Zabrza za swoje zamiary obejrzał żółty kartonik, co dawało wykluczenie z meczu, gdyż piłkarz gości na sowim koncie już wcześniej został upomniany przez arbitra. Druga połowa lepiej rozpoczęła się dla piłkarzy z Zabrza. Przyjezdni liczyli na rozrzedzone szeregi przy kryciu podczas stałych fragmentów gry. Jeden z nich przyniósł powodzenie w postaci strzelonej bramki. Na listę strzelców wpisał się Roman Gergel, który wykorzystał przedłużenie przez kolegę z zespołu i strzałem przy bliższym słupku nie dał szans na skuteczną interwencję Prusakowi.

W pierwszych fragmentach drugiej połowy goście stwarzali więcej bramkowych okazji. W 56 minucie mogło być 2:1 dla piłkarzy z Roosvelta. Szybka kontra przyjezdnych została zablokowana przez wprowadzonego w drugiej połowie Pawła Sasina. Pomocnik Łęcznian był aktywnym piłkarzem w tej części meczu. To on wypracował bramkową okazję dla wprowadzonego w drugiej połowie Bartosza Śpiączki. Sasin znakomicie dośrodkował z prawej strony boiska, a zawodnik z Łęcznej nie miał problemów z umieszczeniem piłki w siatce. Mimo prób ataków Górnika Zabrze wynik nie uległ zmianie i gospodarze po zakończonym spotkaniu mogli do ligowej tabeli dopisać trzy punkty i być oprócz Legii Warszawa i Korony Kielce mieć komplet zwycięstw po dwóch kolejkach nowego sezonu polskiej ekstraklasy.

Górnik Łęczna – Górnik Zabrze 2:1 (1:1)

Bramki: Kamil Poźniak 16, Bartosz Śpiączka 82. Roman Gergel

Żółte kartki: Leandro, Bartosz Śpiączka (Łęczna), Erik Grendel, Adam Danch (Zabrze)

Czerwone kartki: Łukasz Mierzejewski 38 (Gónik Łęczna), Rafał Kosznik 38 (Górnik Zabrze)

Górnik Łęczna: Sergiusz Prusak Łukasz Mierzejewski Tomislav Bozić Maciej Szmatiuk Leandro Veljko Nikitović Tomasz Nowak (46′ Paweł Sasin) Grzegorz Piesio (87′ Grzegorz Bonin) Kamil Poźniak Fiodor Cernych Jakub Świerczok (54′ Bartosz Śpiączka)

Górnik Zabrze: Sebastian Przyrowski Mateusz Słodowy (78′ Kamil Cupriak) Adam Danch Bartosz Kopacz Mariusz Magiera Łukasz Madej (87′ Bartosz Iwan) Radosław Sobolewski Erik Grendel Rafał Kosznik Robert Jeż (67′ Rafał Kurzawa) Roman Gergel

 

Piłka niemiecka nie ma przede mną żadnych tajemnic. Co roku śledzę rozgrywki Ligi Mistrzów i Ligi Europejskiej. Moimi ulubionymi klubami są min. Jagiellonia Białystok, Widzew Łódź, czy FC Barcelona.