/Piech show!

Piech show!

Na zakończenie 33. kolejki T-Mobile Ekstraklasy mieliśmy kapitalne spotkanie pomiędzy Ruchem Chorzów, a PGE GKS Bełchatów. Trener Kamil Kiereś zanotował bardzo udany powrót na ławkę trenerską „Brunatnych” bowiem jego zawodnicy na wyjeździe pokonali „Niebieskich” 4:2. Wszystkie bramki dla gości zdobył Arkadiusz Piech.

Bełchatowianie musieli wygrać w Chorzowie jeśli na poważnie myślą o utrzymaniu się w T-Mobile Ekstraklasie. Na boisko przy Cichej 6 wyszli bardzo zdeterminowani i naładowani. Już w 6. minucie meczu mogli objąć prowadzenie. W zamieszaniu w polu karnym płaski strzał oddał Paweł Baranowski i na linii bramkowej gospodarzy uratował Michał Helik. Matus Putnocky by tego nie obronił. „Niebiescy” odpowiedzieli kilka minut później również po stałym fragmencie gry. Do piłki dogrywanej spod chorągiewki przez Zieńczuka doszedł Grzegorz Kuświk, jednak napastnik Ruchu nie trafił czysto w piłkę i Zubas tylko odprowadził piłkę wzrokiem. Z upływem czasu do głosu zaczęli dochodzić piłkarze drużyny gospodarzy. Ruch coraz częściej stwarzał sobie sytuację pod bramką rywali. W 21. minucie do piłki ustawionej 25. metrów od bramki Zubasa podszedł Filip Starzyński. Pomocnik gospodarzy uderzył bardzo precyzyjnie nad murem, ale Litwin nie miał problemów ze złapaniem piłki. Siedem minut później goście przeprowadzili znakomitą akcję lewą stroną boiska. Dwójkową akcję Maka i Piecha genialnym uderzeniem z woleja z okolicy 11. metra wykończył ten drugi. Napastnik GKS-u nie okazywał radości po strzeleniu bramki, wszak swoje najlepsze lata na ekstraklasowych spędził właśnie w Chorzowie. Bardzo szybko chorzowianie mogli doprowadzić do wyrównania. W 37. minucie bliski strzelenia bramki był Michał Helik, który znakomicie wywalczył sobie pozycję w polu karnym rywali po dośrodkowaniu z rzutu wolnego. Stoper „Niebieskich” z trafił w słupek i po raz kolejny dużo szczęścia mieli przyjezdni. Po tej akcji tempo meczu wyraźnie spadło i do szatni w lepszych humorach schodzili bełchatowianie.

Druga połowa rozpoczęła się od zdecydowanych ataków „Niebieskich”. Gospodarze bardzo długo utrzymywali się przy piłce, jednak nie potrafili tego przełożyć na szanse stwarzane w polu karnym Zubasa. Dopiero w 58. minucie gospodarze poważniej zagrozili bramce rywali, kiedy to rzut rożny wykonywał Marek Zieńczuk. Doświadczony pomocnik „Niebieskich” znakomicie dograł piłkę przed bramkę gości, gdzie świetnie pozycję wywalczył sobie Michał Helik. Tym razem środkowy obrońca Ruchu nie miał problemów z pokonaniem Zubasa i miejscowi kibice mogli się cieszyć z wyrównującej bramki dla swojej drużyny. Radość kibiców „Niebieskich” nie trwała jednak długo. W 63. minucie z lewej strony piłkę dośrodkowywał Adam Mójta, stopera Ruch-u wyprzedził Piech, który z najbliższej odległości nie miał problemów z pokonaniem Putnocky’ego. „Niebiescy” zdecydowanie ruszyli do ataków. W 70. minucie chorzowianie stracili piłkę w środku pola i kontratak wyprowadzili piłkarze drużyny przyjezdnej. W wyniku tej akcji „sam na sam” z bramkarzem Ruchu stanął Piech, który takich sytuacji nie zwykł marnować. Były snajper Ruchu mocnym uderzeniem umieścił piłkę w bramce gospodarzy po raz trzeci w tym meczu kompletując tym samym hat-tricka. Bramka Piecha jeszcze bardziej zmotywowała gospodarzy. W 80. minucie samobójcze trafienie zaliczył Paweł Baranowski, który bardzo nieudolnie próbował wybić piłkę z własnej „szesnastki”. Końcowe minuty dostarczyły wszystkim kibicom wielu emocji. Całym zespołem zaatakował Ruch, który „odkrył się” w środku pola co chwila nadziewając się na groźne kontry bełchatowian. Po jednym z takich kontrataków swoją czwartą bramkę zdobył Arkadiusz Piech, dla którego było to już czwarte trafienie w tym meczu. Kilka chwil po jego bramce sędzia Frankowski zakończył mecz.

Goście wygrali na wyjeździe od bardzo dawna, tym samym przedłużyli swoje nadzieje na utrzymanie się w T-Mobile Ekstraklasie. Ruch nadal nie jest pewny utrzymania i aby ten cel osiągnąć chorzowianie będą musieli punktować w następnych meczach.

Ruch Chorzów – GKS Bełchatów 2:4 (0:1)
0:1 Arkadiusz Piech (28.)
1:1 Michał Helik (58.)
1:2 Arkadiusz Piech (63.)
1:3 Arkadiusz Piech (70.)
2:3 Paweł Baranowski (80. sam)
2:4 Arkadiusz Piech (90+3)

Ruch Chorzów:
Putnocký – Konczkowski, Grodzicki, Helik, Szyndrowski – Surma, Babiarz – Zieńczuk, Starzyński (26. Efir), Gigołajew (67. Kowalski)– Kuświk (76. Visnakovs).

PGE GKS Bełchatów: Zubas – Zbozień, Baranowski, Flis, Mójta – Rachwał, Szymański (45. Witasik)– Wroński (82. Prokić), Wacławczyk (71. Późniak), Michał Mak – Piech.

Żółte kartki: Kuświk, Zieńczuk, Helik, Kowalski – Mak, Rachwał, Wroński

Sędziowie:
Bartosz Frankowski (Toruń) – Krzysztof Myrmus, Jakub Winkler – Sylwester Rasmus.

źródło: inf.własna + nicesport.pl

Krakowianka z wyboru. W derbach stolicy Małopolski kibicuje północnej stronie Błoń. Lubi podróżować po Polsce, zwykle "przypadkowo" natrafiając na spotkania Ekstraklasy lub polskiej reprezentacji. Zwykle można ją spotkać z aparatem. Pasjonatka oceanografii.