/Lech i Legia w ćwierćfinale

Lech i Legia w ćwierćfinale

Dogrywkami zakończyły się mecze Lecha Poznań oraz Legii Warszawa w 1/8 finału Pucharu Polski. Kolejorz wyeliminował Jagiellonię Białystok, a Wojskowi okazali się lepsi od Pogoni Szczecin.

Dla Lecha spotkanie rozpoczęło się bardzo dobrze już w 6 sekundzie, kiedy Zaur Sadajew zdobył bramkę. Ćwiczona akcja na treningach przyniosła efekty. Sadajew na zawsze zapisał się na kartach historii Kolejorza, ponieważ jego gol był najszybciej zdobytą bramką w dziejach klubu. W 3 minucie szansę na pokonanie Drągowskiego miał Arajurri, ale bramkarz sparował piłkę. Kilka minut później nie miał już nic do powiedzenia – Keita ośmieszył linię obronę, podał do Sadajewa, który idealnie wyłożył piłkę do Linetty’ego, a ten dopełnił formalności. W dalszej części meczu dwa indywidualne błędy Douglasa spowodowały, iż „Jag” wyrównała. Najpierw Gostomskiego pokonał Gajos, a następnie samobójczą bramkę zdobył Arajuuri. O drugiej połowie nie ma co pisać. Lech atakował, dominował, jednak nie potrafił przechylić szali meczu na swoją korzyść. W pierwszej części dogrywki jedyną akcję przeprowadzili goście, jednak czujność zachował Arajuuri i zdołał wybić piłkę na aut. W 112 minucie sędzia Borski wskazał rzut wolny z 17-metrów dla Lecha. Do piłki podszedł Douglas, który precyzyjnym uderzeniem od słupka pokonał bramkarza Jagiellonii. Lechici dalej atakowali, jednak zarówno Jevtić, jak i Linetty byli bezskuteczni. Jednak już w ostatnich sekundach dogrywki 19-letni reprezentant Polski wpakował piłkę do siatki i przypieczętował wygraną Kolejorza. W ćwierćfinale poznaniacy zmierzą się z Zniczem Pruszków.

Drugi mecz był również niezwykle interesujący. Niespodziewanie pierwsza objęła prowadzenie Pogoń. Legia wyrównała jeszcze w pierwszej połowie. Druga odsłona meczu nie należała do porywających. W dogrywce gospodarze zdobyli dwie bramki, czym przypieczętowali swój awans. Na Legię w 1/4 czeka potyczka ze Śląskiem Wrocław.

Kibol Kolejorza. Nie boi się tak o sobie mówić - z wykształcenia jest filologiem polskim, więc wie, co słowo "kibol" oznacza w gwarze wielkopolskiej. Na międzynarodowej arenie od ponad 10 lat dopinguje Borussię Dortmund oraz Chelsea Londyn. W wolnych chwilach biega i jeździ na rowerze.