Podbeskidzie Bielsko-Biała po porażce 1:5 (0:2) Zz Górnikiem Łęczna żegna się z Ekstraklasą.
Oba zespoły przystępowały do swojego boju z nożem na gardła. Żadna z ekip nie mogła sobie pozwolić na porażkę, która utorowałaby jeden kierunek. Taki stan rzecz zwiastował niezwykłe emocje.
Po pierwszej połowie boiskowej rywalizacji drużyną, która mogła opuszczać plac gry z delikatnym uśmiechem na twarzy, był zespół gospodarzy. Już w 16. minucie na listę strzelców wpisał się Przemysław Pitry, który strzałem głową z bliskiej odległości pokonał bramkarza Górali.
Z kolei osiem minut przed końcem podstawowego czasu gry pierwszej połowy łęcznianie wyszli z bardzo dobrą kontrą, którą skutecznym strzałem wykończył Grzegorz Piesio, oddając strzał z lewej nogi i w bardzo dobrym stylu wykorzystując podanie od Leandro. Po pierwszy trzech kwadransach był zatem wynik 2:0 dla Dumy Lubelszczyzny.
Po zmianie stron w szeregach ekipy dowodzonej przez Andrzeja Rybarskiego widoczny był spokój. Natomiast coraz bardziej nerwowo poczynali sobie zawodnicy teamu z Beskidów. Taki stan rzeczy miał wpływ na ostre wejścia gości w nogi rywali. Po jednym z takich ataków żółtą kartką ukarany został Paweł Baranowski.
W 64. minucie okazję na podwyższenia prowadzenia miał Grzegorz Bonin, po którego strzale piłka trafiła w poprzeczkę. Jednak mówi stara maksyma: „Co się odwlecze, to …”. Tym samym w 67. minucie Bonin po podaniu Tomasza Nowaka strzelił gola na 3:0 dla łęcznian i w tym momencie ekipa z Lubelszczyzny była już o krok od utrzymania w Ekstraklasie.
Na trzybramkowym prowadzeniu gospodarze nie poprzestali. Szesnaście minut przed końcem podstawowego czasu gry łęcznian zdobyli kolejną bramkę. Bartosz Śpiączka zrehabilitował się za niewykorzystany rzut karny w boju z Górnikiem Zabrze. Chwilę później honorowego gola dla Podbeskidzia strzelił Adam Deja, ale na tego gola odpowiedział jeszcze Bonin i Górnicy wygrali 5:1.
Górnik Łęczna – Podbeskidzie Bielsko-Biała 5:1 (2:0)
1:0 Pitry 16′
2:0 Piesio 37′
3:0 Bonin 67′
4:0 Śpiączka 74′
4:1 Demjan 80′
5:1 Bonin 90+1′