Wisła z Krakowa górą w starciu z tą z Płocka! Biała Gwiazda pokonała na wyjeździe 3:2 swoją imienniczkę. Bohaterem spotkania jest Patryk Małecki, który zdobył pięknego gola z dystansu w doliczonym czasie gry.
Krakowska Wisła podchodziła do tego starcia po dwóch meczach z rzędu bez straty gola. Biorąc pod uwagę ostatnie wyniki, można ten okres zaliczyć do bardzo udanych. Seria miała trwać dłużej, lecz dziś, 13-krotni mistrzowie Polski potknęli się przed swoimi imiennikami z Płocka.
Zdecydowanie lepiej ten mecz, rozpoczęli goście. Już w 11. minucie, Wiślacy rozegrali kapitalną akcję. Boban Jović posłał cięte dośrodkowanie w kierunku Patryka Małeckiego, ten oddał do Ondraska, a napastnik Białej Gwiazdy zagrał piętką z pierwszej piłki do Mateusza Zachary. Drugi ze snajperów Wisły wykończył sytuację świetnym strzałem z woleja i dał prowadzenie drużynie z Krakowa. Zdawało się, że płocczanie kontrolują mecz, lecz to krakowianie byli bardziej skuteczni.
W 18. minucie bardzo blisko od pomyłki był Michał Miśkiewicz. Dośrodkowanie jednego z zawodników Wisły P. wylądowało cudem na poprzeczce bramki golkipera gości. Szczęście jednak nadal było po stronie Wisły K. W 34. minucie było już 0:2! Dośrodkowanie Bobana Jovicia z rzutu rożnego genialnie wykorzystał Richard Guzmics. Węgier był osamotniony w polu karnym i bez problemu wpakował piłkę głową do bramki Kiełpina. To pierwszy gol obrońcy dla Białej Gwiazdy.
Problemy zespołu Dariusza Wdowczyka nadeszły wraz z pierwszym gwizdkiem drugiej połowy. Obaj boczni obrońcy – Boban Jović i Adam Mójta – mieli już po żółtej kartce i nadal prosili się o to, by pokazać im ją po raz drugi. W 48. minucie lewy obrońca Wisły Kraków sfaulował w polu karnym Piotra Wlazło, a Paweł Raczkowski bez wahania podjął decyzję o rzucie karnym. Tego pewnie wykorzystał Furman, a dzięki trafieniu środkowego pomocnika gospodarzy, obraz gry drastycznie się zmienił.
W międzyczasie Mójtę i Jovicia zmienili Rafał Pietrzak i Tomasz Cywka, lecz nie dali wystarczającej jakości w defensywie, więc gospodarze byli bardzo blisko wyrównania. Remis dał Wiśle Płock Giorgi Merebaszwili, który w 69. minucie dostał prostopadłą piłkę od Jose Kante i w sytuacji sam na sam nie dał Miśkiewiczowi żadnych szans.
Szczęście z poprzednich kolejek zwraca się jednak z nawiązką! Krakowianie rzutem na taśmę osiągnęli prowadzenie! W 92. minucie Patryk Małecki wziął na swoje barki odpowiedzialność za ofensywę Wisły i z dystansu pokonał Seweryna Kiełpina! To kolejne zwycięstwo Białej Gwiazdy dzięki skrzydłowemu! Zespół Dariusza Wdowczyka łapie kontakt z innymi drużynami w tabeli!