Wisła Kraków w pierwszym niedzielnym spotkaniu trzeciej kolejki PKO Ekstraklasy zremisowała z Pogonią Szczecin w delegacji 2:2. Tym samym spadkobiercy 13-krotnych mistrzów Polski są już od siedmiu meczów bez wygranej, licząc wszystkie rozgrywki.
Wisła Kraków przystępowała do swojej potyczki, chcąc odnieść swoje premierowe zwycięstwo w trakcie kampanii 2020/2021. Z kolei podopieczni Kosty Runjaicia mieli nadzieję na to, że uda im się wygrać po raz trzeci z rzędu, licząc wszystkie rozgrywki.
Pechowy dzień Klemenza
Wynik rywalizacji został otwarty błyskawicznie, bo już w trzeciej minucie gola strzelił Jean Carlos Silva. Brazylijczyk jednocześnie udowodnił, że trener Artur Skowronek podjął dobrą decyzję, stawiając na tego zawodnika w roli napastnika. 24-latek zamienił na gola świetne podanie od Macieja Sadloka.
Radość gości z prowadzenia nie trwała jednak długo, bo już w ósmej minucie gospodarze mogli cieszyć się trafienia wyrównującego. Gola samobójczego zaliczył Lukas Klemenz, co sprawiło, że obie drużyny na przerwę udały się z wynikiem 1:1.
Warto dodać, że jeszcze w pierwszej połowie Jean Carlos mógł zdobyć swoją drugą bramkę, gdy oddał strzał w 34. minucie. Tym razem jednak próba brazylijskiego zawodnika była niecelna. Tym samym ofensywny zawodnik nie zaliczył swojego kolejnego trafienia w koszulce teamu z Grodu Kraka.
Punkt na wagę złota
Co nie udało się Brazylijczykowi, wyszło po zmianie stron Hiszpanowi Chuce, który pokonał golkipera rywali uderzeniem z lewej nogi. Asystę przy tym golu zanotował Stefan Savic, który zmienił w przerwie Klemenza. Po wejściu tego zawodnika gra wiślaków uległa ożywieniu.
Tymczasem w 65. minucie przed szansą zdobycia bramki stanął Fatos Beqiraj, ale swojej okazji Czarnogórzec nie wykorzystał. Gdy wydawało się, że mecz zakończy się wiktorią Wisły, to gospodarze za sprawą Konstantinosa Triantafyllopoulosa rzutem na taśmę zdobyli bramkę. Tym samym zawody zakończyły się wynikiem 2:2.