W piątek na inaugurację 12. serii spotkań T-Mobile Ekstraklasy Cracovia podejmie Ruch Chorzów. Trener „Pasów” Robert Podoliński na przed meczowej konferencji przestrzegał wszystkich przed lekceważeniem „Niebieskich”, którzy aktualnie znajdują się małym kryzysie.
Ruch Chorzów do Krakowa przybędzie jako 14. ekipa T-Mobile Ekstraklasy, a na jego koncie znajduje się 8 punktów. Cracovia jest notowana o lokatę wyżej w ligowej tabeli i ma 3 oczka przewagi nad najbliższym rywalem.
Trener Robert Podoliński przestrzega jednak przed lekceważeniem rywali ze względu na ich aktualnie położenie w lidze. Wiadomo nie od dziś, że Ruch to niewygodny rywal oraz zespół, który jeszcze w tym sezonie bił się o Ligę Europy i niewiele mu zabrakło do awansu do fazy grupowej. – Ruch to nie jest przypadkowy zespół, bo w minionym sezonie zajął trzecie miejsce i awansował do pucharów. Może czkawką mu się odbija ten występ w Lidze Europejskiej, ale personalnie to jest zespół z górnej części tabeli. Pozycja Ruchu jest zaskoczeniem i to na pewno nie jest outsider – dywagował opiekun „Pasów”.
Szkoleniowiec krakowian zawsze swój zespół ustawia pod rywala. Tym razem przed piątkowym meczem będzie miał utrudnione zadanie ze względu na zmianę szkoleniowca w Chorzowie. Przypomnijmy, że w przerwie an grę reprezentacji Jana Kociana zastąpił Waldemar Fornalik. – W pewnym sensie na pewno nam to utrudniło przygotowania, ale z drugiej strony trener Fornalik musi obracać się wokół tej samej grupy zawodników. Spodziewam się jednak zmian, bo to jest naturalne – mówi trener Cracovii.
Podolski także zdementował tak zwany „efekt nowej miotły” i nie obawia się go w piątkowej potyczce „Pasów” z „Niebieskimi” – Czytam ostatnio ciekawą książkę „Futbol i statystyki”, gdzie udowodniono, że taki „efekt” nie istnieje. To fakt medialny. My lubimy ten „efekt”, bo zawsze dzieje się coś nowego.