Już w najbliższy weekend startuje T-Mobile Ekstraklasa. Na początek poznaniakom przyjdzie zmierzyć się Pogonią Szczecin.
W Poznaniu za Portowcami się nie przepada. I vice versa. Kibice obu drużyn sympatią (delikatnie mówiąc) się nie darzą. Gorąca przedmeczowa atmosfera udziela się też piłkarzom. Niesnaski fanów swoich klubów rzekomo zostawiają na boku, lecz inaczej lechitom gra się z Cracovią, a inaczej z Pogonią. W sobotę swoich piłkarzy fani Lecha wspierać ze stadionu przy ulicy Karłowicza nie będą.
Nastrój zatem udziela się każdemu, lecz piłkarze Lecha mają też pewien maleńki problem w meczach z Pogonią. Zwą go Robak. Marcin Robak. Coś z tymi Portowcami jest, że zawodnicy Lecha nie potrafią sobie od jakiegoś czasu z nimi poradzić.
Ostatni raz triumfowali z szczecinami triumfowali… 1 kwietnia 2013 roku. W zimowy Poniedziałek Wielkanocny do siatki rywala trafiali Marcin Kamiński oraz Alexander Tonew. Z tymże wówczas w barwach Portowców nie występował jeszcze Robak. Legniczanin związał się z szczecińskim klubem w sierpniu 2013 roku. Można rzecz, że od tego momentu piłkarze Kolejorza mają problem, by wygrać (ba, by zdobyć punkt) w meczach z Pogonią.
Zaczęło się niewinnie. Spotkanie jesienią 2013 roku. Piękną bramkę dla Lecha zdobywa Manuel Arboleda. Kolumbijczyk długo czekał na swojego kolejnego gola w Niebiesko-Białych barwach. Stoper był w tym spotkaniu idealnym przykładem zawodnika jak szybko z bohatera stać się antybohaterem. Dwie wpadki w obronie i gola zdobyli rywale – Adam Frączczak i nie kto inny, jak Marcin Robak. W rewanżowym meczu w lutym poznaniacy chcieli odkupić swoje winy i pokonać Pogoń na ich własnym terenie. Sen się nie ziścił – Robak show i po meczu. Właściwie po pierwszej połowie podopieczni wówczas trenera Mariusza Rumaka mogli się pakować do autokaru, bo było już 4:0. Spotkanie zakończyło się kompromitacją walczącego o mistrzostwo Lecha – poznaniacy przegrali 1:5. Honorowe trafienie, nota bene swoje pierwsze w Ekstraklasie, zdobył Dawid Kowancki. W rundzie mistrzowskiej Pogoń miała być tą drużyną, której Kolejorz urwie punkty. Tak się oczywiście nie stało, obie drużyny podzieliły się punktami, a Lech niemalże stracił marzenia o mistrzostwie Polski.
W jakich nastrojach Lechici pojadą do Szczecina w najbliższą sobotę? W sierpniu był remis 1:1. Po blamażu w Lidze Europejskiej, Kolejorz rywalizował z Portowcami pod wodzą tymczasowego trenera Krzysztofa Chrobaka. Jak było? Remis, 1:1. Bramkę dla szczecinian zdobył oczywiście… Marcin Robak. Miejmy nadzieję, że na drodze poznaniaków po trzy punkty w inauguracyjnym spotkaniu nie stanie żaden z Portowców. Chcemy w stolicy Wielkopolski w końcu cieszyć się z wygranej Pogonią. Dla samych zawodników zainkasowanie kompletu punktów w Szczecinie będzie też miało ważny, mentalny wpływ.