Szymon Pawłowski wystąpił wczoraj w meczu ze Śląskiem od pierwszej minuty i widać było, że wraca do formy. Pomocnik Kolejorza miał kilka okazji, by wpisać się na listę strzelców.
Pierwsza połowa i druga wczorajszego meczu miała dwa zupełnie różne oblicza. Dopiero w drugiej części spotkania lechici pokazali, że potrafią grać w piłkę – Pierwsza połowa nie wyglądała tak, jak chcieliśmy. W przerwie porozmawialiśmy, żeby zrobić więcej zamieszania, zachowywać się spokojnie i grać dokładniej. Udało się to, byliśmy agresywni i stwarzaliśmy sobie sytuacje – powiedział po meczu Pawłowski.
– Najważniejsze są zwycięstwa i dążenie do celów. My chcemy zdobyć Puchar Polski i mistrzostwo Polski. Cały czas o to walczymy i mam nadzieję, że się to uda.
Kolejorz zniwelował wczoraj starty do Legii do dwóch punktów i nadal jest w grze, by zająć pierwsze miejsce przed rundą finałową – Cały czas mamy szansę na pierwsze miejsce. Na pewno do Bielska pojedziemy zmotywowani i po trzy punkty. W poprzedniej rundzie straciliśmy bramkę w 90. Minucie, teraz wygląda to już o wiele lepiej i liczymy, że nasza gra będzie wyglądała jak w drugiej połowie meczu ze Śląskiem – dodaje skrzydłowy.
Mecz zakończył się dwubramkowym zwycięstwem Lecha, ale sam Pawłowski miał kilka okazji, by strzelić bramkę – Cieszę się, że wróciłem do pierwszego składu i mam nadzieję, ze moja forma jest już na tyle dobra, że będę grał. Bardzo chciałem strzelić bramkę, oddałem kilka strzałów, ale niestety piłka nie wpadła. Nie ma znaczenia kto strzela, najważniejsze są trzy punkty – kończy.