/Cracovia znowu gromi

Cracovia znowu gromi

Cracovia w ostatniej, 37. kolejce T-Mobile Ekstraklasy wygrała 3:0 na wyjeździe z Piastem Gliwice. Było to 9 spotkanie Cracovii bez porażki w tym sezonie. Co ważne tylko 2 z nich zakończyły się remisem. Dzięki temu krakowianie skończyli sezon na 9. lokacie.

Właśnie zakończony sezon dla Cracovii obfitował we wszystkie możliwe sytuacje. Było dużo rozczarowań (balansowanie na skraju spadku z ligi) przez wielką radość ( wygrane derby Krakowa na własnym stadionie) po nutę dużego optymizmu i spokoju ( odkąd zespół przejął Jacek Zieliński „Pasy” nie przegrały meczu).

Teoretycznie piątkowy mecz rozgrywany na stadionie w Gliwicach był o przysłowiową pietruszkę gdyż oba zespoły zapewniły sobie już utrzymanie w ekstraklasie. Jednak to tylko pozory stawką był tytuł lidera grupy spadkowej na koniec rozgrywek, a więc 9. lokata oraz jak wiadomo premia z tytułu praw telewizyjnych.

Na murawę obiektu przy Okrzei 20 bardziej zmotywowanie wybiegli zawodnicy Cracovii mimo, że w mocno rezerwowym składzie. Największa zmiana to zmiana bramkarza – Krzysztofa Pilarza zastąpił debiutant Krystian Stępniowski. W wyjściowym składzie zobaczyliśmy też Pawła Jaroszyńskiego, Bartosza Kapustkę i Dariusza Zjawińskiego. Na ławce zasiedli liderzy w ostatnich meczach Mateusz Cetnarski i Denis Rakels. Trener Radoslav Latal nie zdecydował się na zmiany w składzie w porównaniu do spotkania w Bydgoszczy.

Od pierwszego gwizdka sędziego zdecydowanie na murawie zaczęli dominować zawodnicy Cracovii. W 14. minucie gry została ona przypieczętowana piękną bramką Bartosza Kapustki.
Dariusz Zjawiński jednym podaniem do Kapustki zgubił obronę gliwiczan i tym razem pomocnik Pasów już się nie pomylił. Ładnym technicznym strzałem w okienko otworzył wynik spotkania. Bramkarz Piastunek nawet nie drgnął.

Po kilku minutach sam Zjawiński chciał zaskoczyć golkipera Piasta. Oddał płaski strzał na krótki słupek ale Szmatuła tym razem nie dał się zaskoczyć.

W Samej końcówce ponownie Kapustka mógł wpisać się na listę strzelców, Jednak tym raz przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem gliwiczan. Pierwsze 45 minut zdecydowanie toczyło się pod dyktando gości, a Piast ani razu nie stworzył zagrożenia pod bramką Krystiana Stępniowskiego.

Gliwiczanie w drugą połowę weszli zdecydowanie bardziej odważnie. Po długim rogu po bardzo precyzyjnym strzale szansy na gola szukał Łukasz Hanzel. Jedaka pomylił się na centymetry. Po chili kolejną sytuacje stworzyli Gerard Badia z Bartoszem Szeligą. Ten drugi z 17 metrów potężnie huknął, a piłka obiła poprzeczkę.

Już kilkadziesiąt sekund po wznowieniu gry Łukasz Hanzel precyzyjnym strzałem z pola karnego szukał gola po dłuższym rogu, jednak piłka o centymetry minęła cel. Po chwili Gerard Badia szybko wymienił się podaniem z Bartoszem Szeligą i ten drugi z siedemnastu metrów potężnie przymierzył. Futbolówka obiła poprzeczkę.

Bardzo szybko podopieczni trenera Radoslava Latala mogli zostać skarceni za niewykorzystane sytuacje. Boubacar Diabang wyszedł na sytuacje sam na są ze Szmatułą ale po raz kolejny doświadczony zawodnik z Gliwic był górą w pojedynku z graczem Cracovii.

Kibice zgromadzeni na trybunach nie mogli narzekać na brak emocji w spotkaniu. W pewnych momentach wręcz pewnie nie nadążali za obracaniem głów za akcją. Tym razem Badia postanowił sprawdzić formę Stępniowskiego. Hiszpan uderzył za 16 metra,a młody golkiper „Pasów”z trudem odbił piłkę.

W 64. minucie gry „Piastunki” były najbliżej wyrównania. Po dośrodkowaniu w pole karne piłkę musnął Hebert i golkiper Cracovii z największym trudem zatrzymał ją, a następnie futbolówka trafiła pod nogi Badii. Jednak hiszpański pomocnik gospodarzy nie potrafił jej wpakować praktycznie do pustej bramki.

Piast zdecydowanie przeważał, ale gola zdobyli przyjezdni. Jedna z nielicznych kontr zakończyła się sytuacją oko w oko Erika Jendriska ze Szmatułą i tym razem piłkarz Cracovii się nie pomylił, a golkiper gospodarzy po raz drugi skapitulował. Piastunki nie zdołały się otrząsnąć, a przegrywał już 0:3. Po przebitce w polu karnym najprzytomniej zachował się Zjawiński i głową podwyższył prowadzenie swojego zespołu.
Kontaktowego gola zdobyć mógł Badia, który po świetnym dograniu Tomasza Podgórskiego minimalnie niecelnie lobował Stępniowskiego.

Piast Gliwice – Cracovia 0:3 (0:1)

0:1 – Bartosz Kapustka 14′
0:2 – Erik Jendrisek 70′
0:3 – Dariusz Zjawiński 72′

Składy:
Piast Gliwice:
Jakub Szmatuła – Tomasz Mokwa, Hebert Silva Santos, Kornel Osyra, Adrian Klepczyński (79′ Wojciech Kędziora) – Carles Martinez (46′ Tomasz Podgórski), Csaba Horvath – Gerard Badia, Patryk Dziczek (46′ Paweł Moskwik), Łukasz Hanzel – Bartosz Szeliga.

Cracovia: Krystian Stępniowski – Paweł Jaroszyński, Bartosz Rymaniak, Piotr Polczak, Deleu – Marcin Budziński, Damian Dąbrowski – Erik Jendrisek (78′ Mateusz Wdowiak), Bartosz Kapustka (66′ Mateusz Cetnarski), Boubacar Dialiba – Dariusz Zjawiński (74′ Krzysztof Szewczyk).

Żółte kartki: Horvath (Piast).

Sędzia: Paweł Gil (Lublin).

Krakowianka z wyboru. W derbach stolicy Małopolski kibicuje północnej stronie Błoń. Lubi podróżować po Polsce, zwykle "przypadkowo" natrafiając na spotkania Ekstraklasy lub polskiej reprezentacji. Zwykle można ją spotkać z aparatem. Pasjonatka oceanografii.