W piątkowy wieczór Lechia Gdańsk odniosła pierwsze zwycięstwo w tym sezonie. Gdańszczanie pokonali 2:1 Górnika Łęczna w ramach 6. kolejki T-Mobile Ekstraklasy. Dwie bramki zdobył Słowak Lukas Haraslin, który w ostatnich dwóch spotkaniach „Biało-zielonych” zanotował trzy trafienia.
Wszyscy kibicie zgromadzeni w piątkowy wieczór na PGE Arenie w Gdańsku liczyli, że ich ulubieńcy po dobrym meczu w Krakowie muszą w końcu się przełamać i wygrać pierwsze spotkanie w nowy sezonie oraz zakończyć passę 9 spotkań bez wygranej. Rywal był do tego wymarzony bo grający w tym sezonie w kratkę Górnik Łęczna.
Już w 6. minucie rywalizacji miała miejsce sytuacja, która miała ogromny wpływ na losy meczu. Grzegorz Kuświk wychodził na czystą pozycję sam na san z Sergiuszem Prusakiem. Golkiper zespołu z Lubelszczyzny wyszedł z interwencją z pola karnego i chcąc uratować swój zespół przed utratą bramki odbił piłkę ręką za co zobaczył czerwoną kartkę.
Udokumentowanie przewagi liczebnej „Biało-zielonym” szło bardzo mozolnie i niechlujnie. Brakowało zwłaszcza precyzji. Tak było gdy w końcu udało się przeprowadzić składną akcje ale zabrakło celności przy strzałach Daniela Łukasika i Ariela Borysiuka. Swoją kolejną szanse na bramkę miał Kuświk ale jego uderzenie odbił Silvio Rodić. Goście stworzyli sobie pojedyncze sytuację przez co Marko Marić był praktycznie bezrobotny.
Przez praktycznie cały podstawowy czas gry nic ciekawego nie działo się na boisku. Arbiter główny doliczył aż 4 minuty do pierwszej części spotkania i one wynagrodziły kibicom fakt, że zapewne przeokropnie się wynudzili w pierwszych 45 minutach. Najpierw po akcji Stojana Vranjesa i Łukasika piłkę z lewej strony podbił Lukas Haraslin i szczęśliwie wpadła ona do bramki Rodicia. Łęcznianie nie czekali długo na odpowiedź. Po akcji prawą stroną boiska piłkę wybił przed siebie Marko Marić. Wpadła ona pod nogi rywala. Grzegorz Piesio oddał znakomity strzał w okno bramki i wyrównał wynik spotkania.
Początek drugiej odsłon y piątkowego meczu był bardzo niemrawy. Jednak już 10 minutach kibice znad morza mieli powód do radości. Ich ulubieńcy wyszli an prowadzenie. Drugiego gola w tym spotkaniu zdobył Słowak – Harasin, któremu asystował Jakub Wawrzyniak.
Podopieczni trenera Jerzego Brzęczka poszli za ciosem i po chwili powinno być 3:1 dla nich. Sebastian Mila świetnym podaniem obsłużył Kuświka, a ten umieścił piłkę w bramce Górnika. Sędzia główny jednak dopatrzył się przy tej akcji pozycji spalonej napastnika z Gdańska. Jednak powtórki telewizyjne pokazały, że prawidłowo zdobyty gol nie został uznany.
Ostatni kwadrans meczu to gra w środku pola gdyż obie ekipy nie potrafiły się przebić przez szyki defensywy rywali. Częściej w posiadaniu futbolówki byli gospodarze i to oni częściej atakowali aby postawić przysłowiową kropkę nad „i”. Najlepszą okazję do tego mieli w 82. minucie, gdy z 30. metra huknął Stojan Vranjes. Rodić „na raty”, ale obronił piłkę.
W ostatniej minucie gry Tomislav Bozić dotknął piłki ręka w polu karny po strzale Piotra Wiśniewskiego i sędzia podyktował rzut karny dla Lechii. Jego egzekutorem był Vranjes. Tym samym „Biało-zieloni” pokonali jak najbardziej zasłużenie Górnika Łęczna 3:1 i odnieśli pierwsze zwycięstwo od 9 spotkań, a także triumfowali po pierwszy w bieżącym sezonie.
Lechia Gdańsk – Górnik Łęczna 3:1 (1:1)
1:0 – Haraslin 45+2′
1:1 – Piesio 45+4′
2:1 – Haraslin 55′
3:1 – Vranjes 90+4′
Składy:
Lechia Gdańsk: Marko Marić – Paweł Stolarski, Rafał Janicki (41′ Stojan Vranjes), Mario Maloca, Jakub Wawrzyniak, Ariel Borysiuk, Daniel Łukasik, Maciej Makuszewski (46′ Piotr Wiśniewski), Sebastian Mila, Lukas Haraslin (69′ Bruno Nazario), Grzegorz Kuświk.
Górnik Łęczna: Sergiusz Prusak – Łukasz Mierzejewski, Maciej Szmatiuk, Tomislav Bozić, Leandro, Łukasz Tymiński, Tomasz Nowak, Grzegorz Bonin, Kamil Poźniak (10′ Silvio Rodić), Grzegorz Piesio (83′ Bartosz Śpiączka), Jakub Świerczok (61′ Fiodor Cernych).
Żółte kartki: Borysiuk, Kuświk, Mila (Lechia), Mierzejewski (Górnik).
Czerwona kartka: Prusak (Górnik) / za zagranie ręką poza polem karnym.
Sędzia: Szymon Marciniak (Płock).
Widzów: 12 193.