/Legia rozstrzelała Ruch przy Cichej

Legia rozstrzelała Ruch przy Cichej

Nie tak miało wyglądać 80-lecie stadionu przy Cichej. Spotkanie 9. kolejki Ekstraklasy pomiędzy Ruchem Chorzów a Legią Warszawa zakończyło się zwycięstwem wynikiem 1:4. Choć ostatnio wicemistrzowie Polski tracili ligowe punkty, pokazali ze wracają na właściwą drogę.

O wysokim zwycięstwie Legii Warszawa zadecydowały pierwsze minuty meczu. Czterdzieści pięć sekund po pierwszym gwizdku sędziego wynik otworzył Nemanja Nikolić. Otrzymawszy podanie od Prijovicia znalazł się w sytuacji sam na sam z Matusem Putnockym i trafił prosto do bramki. Później nieporadność chorzowskich obrońców wykorzystał Stojan Vranjes, a w 12. minucie na 3:0 trafił Michał Kucharczyk. Drużyna Waldemara Fornalika z każdą minutą grała jednak lepiej i już w 21. minucie kontaktowego gola zdobył Mariusz Stępiński, któremu piłkę wyłożył Kamil Mazek. Przed zmianą stron Dusana Kuciaka próbował pokonać Łukasz Surma, ale Słowak popisał się dobrą interwencją i nie pozwolił wpaść piłce do siatki.

Zmiana stron i przerwa nie poprawiły jakości gry a sytuacji podbramkowych było jak na lekarstwo. W 59. minucie wynik ustalił Aleksandar Prijović. Szwajcar otrzymał podanie po świetnej kombinacji podań między Nikoliciem a Guilherme. Legioniści wracają do Warszawy z tarczą, a w następnej kolejce podejmą na Łazienkowskiej Termilkę Bruk-Bet Nieciecza. Chorzowianie pojadą do Krakowa by zmierzyć się z Cracovią.

Ruch Chorzów – Legia Warszwa 1:4 (1:3)

Bramki: 21’Stępiński – 1’Nikolić 10’Vranjes 12’Kucharczyk 59’Prijovic

Ruch Chorzów: Matus Putnocky – Martin Konczkowski, Rafał Grodzicki, Mateusz Cichocki, Paweł Oleksy – Kamil Mazek, Maciej Urbańczyk, Patryk Lipski (77. Artur Lenartowski), Łukasz Surma, Marek Zieńczuk (46. Tomasz Podgórski) – Mariusz Stępiński (85. Michał Szewczyk).

Legia Warszawa: Dusan Kuciak – Łukasz Broź, Jakub Rzeźniczak, Igor Lewczuk, Tomasz Brzyski – Guilherme, Dominik Furman (79. Rafał Makowski), Stojan Vranjes, Michał Kucharczyk – Aleksandar Prijovic (84. Marek Saganowski), Nemanja Nikolic (84. Arkadiusz Piech)