Legia Warszawa odczarowała PGE Arenę w Gdańsku. Wojskowi w ostatnich latach nie najlepiej radzili sobie na Pomorzu, natomiast dziś ich zwycięstwo nawet przez chwilę nie było zagrożone.
Pierwsze pół godziny gry na stadionie w Letnicy to głównie walka w środku pola. Obie drużyny nie potrafiły sobie stworzyć klarownych sytuacji bramkowych.
W 31. minucie kibice byli świadkami pierwszej tak fantastycznej akcji w tym meczu. Piłka wędrowała jak po sznurku, by ostatecznie z około 15 metrów w bramce umieścił ją Guilherme.
Lechia wyrównać mogła na chwilę przed zejściem do szatni na przerwę. W powstałym w polu karnym Kuciaka zamieszaniu, przed szansą stanął Kuświk i w ostatniej chwili został zablokowany przez jednego z obrońców warszawskiej drużyny.
Na początku drugiej połowy w kuriozalnych okolicznościach Lechia straciła drugiego gola. Marić nie opanował piłki po podaniu Gersona i swój dorobek bramkowy powiększył Nikolić. Katastrofalne zachowanie golkipera z Gdańska w tej sytuacji.
Lechia do gry wróciła bardzo szybko, bo już w 54. minucie strzałem zza pola karnego popisał się Aleksandar Kovacević i w ten sposób zdobył pierwszego gola w T-Mobile Ekstraklasie. Radość ze zdobytego gola trwała zaledwie pięć minut. Spisujący się w ostatnim czasie fantastycznie Jodłowiec podwyższył na 3:1. Reprezentant Polski po podaniu Dudy znalazł się sam na sam z Mariciem i nie zmarnował stuprocentowej sytuacji.
Trafienie pomocnika Legii było ostatnim w tym meczu.
Lechia Gdańsk – Legia Warszawa 1:3 (0:1)
0:1 Guilherme 31′
0:2 Nikolić 50′
1:2 Kovacevic 54′
1:3 Jodłowiec 58′
żródło – ligapolska.pl