/Czarna seria Jagi zakończona. „Czerowno-żółte” derby dla białostoczan

Czarna seria Jagi zakończona. „Czerowno-żółte” derby dla białostoczan

Jagiellonia Białystok po serii porażek oraz remisów w końcu wygrała. Podopieczni Michała Probierza pokonali w 16. kolejce Koronę Kielce po golu Fiodora Czernycha.

Wyjściowy skład Jagiellonii Białystok w każdym kolejnym spotkaniu zaskakuje. Trener Michał Probierz szuka kadrowych rozwiązań, które pozwolą „odczarować” pogrążoną w kryzysie drużynę. Nie inaczej było w starciu z Koroną Kielce. Na prawej stronie obrony zagrał Martin Baran, przez co Rafał Grzyb mógł skupić się na pomaganiu w ofensywie. Dużym zaskoczeniem był występ Piotra Tomasika. Defensor leczył kontuzję i w przedmeczowych zapowiedziach wymieniany był w gronie nieobecnych. Szansę pokazania się na szpicy otrzymał Łukasz Sekulski, którego wspomaganie należało do obowiązków Fiodora Cernycha.
Początek spotkania to typowa w ostatnim czasie postawa Jagiellonii – bardzo nerwowa gra, z której zazwyczaj nic dobrego nie wynikało. Jednak nie tym razem. Bowiem kibice zgromadzeni przy stadionie na ul. Słonecznej już w 7. minucie meczu żywiołowo podskoczyli z krzesełek. Pierwsza sytuacja „Jagi” przyniosła gola. Tomasik wyrzucił futbolówkę z autu, a Sekulski mądrze ją przepuścił. Niespodziewanie, zupełnie bez opieki pozostał Konstantin Wassiljew. Estończyk mógł sam kończyć akcję, ale zdecydował się na podanie do Cernycha. Kibice zamarli, bowiem Litwin zamiast strzelać postanowił jeszcze „nawinąć” wracającego obrońcę. Zrobił to jednak na tyle dobrze by chwilę później lekkim kopnięciem piłki, dosłownie wturlać ją do siatki. Po zdobyciu gola gra miejscowych nabrała rumieńców, a nerwowość w rozgrywaniu piłki gdzieś prysła.

Czujność na posterunku Zbigniewa Małkowskiego postanowili również sprawdzić Konstantin Wassiliew oraz Karol Mackiewicz. Jednak golkiper Korony nie miał większych problemów z wybronieniem ich strzałów. Werwy i animuszu białostoczanom starczyło tylko na 30 minut pierwszej połowy. Ostatni jej kwadrans minął pod znakiem dominacji gości z Kielc jednak nie byli oni w stanie zagrozić bramce Bartłomieja Drągowskiego.

Przerwa nie wpłynęła mobilizująco na obie ekipy. Obraz gry od 30. minuty spotkania był niezmienny dominowali kielczanie ale bez skutku. Trener Marcin Brosz widząc co robią jego podopieczni na murawie decydował się desygnować do gry Michała Przybyłę, który jest najlepszym strzelcem zespołu w tym sezonie oraz grającego długie lata w Jagiellonii Pawła Sobolewskiego. Ten manewr również nie odmienił gości.

W 67. minucie gry powinno być już 2:0 dla podopiecznych Michała Probierza. Po faulu Sobolewskiego z lewej strony boiska, na wysokości pola karnego dośrodkował Mackiewicz, a wbiegający Sebastian Madera fatalnie skiksował z 2 metrów!

Korona odpowiedziała w 71. minucie. W odległości około 23 metrów od bramki Drągowskiego faulował Grzyb, a piłkę ustawił Łukasz Sierpina. Golkiper nie interweniował, a techniczne uderzenie poszybowało nad murem i o centymetry minęło prawy słupek bramki, ocierając się o boczną siatkę.
Mimo iż wynik był na styku, końcowy fragment nie przyniósł spodziewanych emocji. Goście nie mieli w ataku wiele do zaoferowania i nie przypadkowo kielecki atak ma w lidze najmniej zdobytych goli. Obrona jednak zagrała poprawnie, a o losach rywalizacji rozstrzygnął moment nieuwagi na początku spotkania. Korona wyjechała z Białegostoku na tarczy, notując czwarty z rzędu wynik 1:0.

Jagiellonia Białystok – Korona Kielce 1:0 (1:0)
1:0 – Fiodor Cernych 7′

Składy:
Jagiellonia Białystok:
 Bartłomiej Drągowski – Martin Baran, Sebastian Madera, Igors Tarasovs, Piotr Tomasik, Fiodor Cernych (61′ Karol Świderski), Karol Mackiewicz, Jacek Góralski, Rafał Grzyb, Konstantin Vassiljev (87′ Taras Romanczuk), Łukasz Sekulski (62′ Przemysław Frankowski).

Korona Kielce: Zbigniew Małkowski – Vladislavs Gabovs, Maciej Wilusz, Radek Dejmek, Kamil Sylwestrzak, Bartłomiej Pawłowski (61′ Paweł Sobolewski), Rafał Grzelak (57′ Michał Przybyła), Aleksandrs Fertovs, Vlastimir Jovanović, Łukasz Sierpina (83′ Przemysław Trytko), Airam Lopez Cabrera.
Żółte kartki: Cernych (Jagiellonia) oraz Grzelak (Korona).

Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa).

Widzów: 7120.

Krakowianka z wyboru. W derbach stolicy Małopolski kibicuje północnej stronie Błoń. Lubi podróżować po Polsce, zwykle "przypadkowo" natrafiając na spotkania Ekstraklasy lub polskiej reprezentacji. Zwykle można ją spotkać z aparatem. Pasjonatka oceanografii.