Piłkarze Śląska Wrocław nie będą miło wspominać dalekiej podróży do Białegostoku. W 23. kolejce Ekstraklasy ulegli tamtejszej Jagiellonii 1:2. To pierwsza porażka WKS-u pod wodzą trenera Romualda Szukiełowicza.
Po siedemnastu minutach spokojnej walki wynik spotkania otworzyli piłkarze Śląska. Matija Sirok ewidentnie sfaulował Roberta Picha we własnym polu karnym. Sędzia ukarał obrońcę gospodarzy żółtym kartonikiem i wskazał na „wapno”. Do piłki podszedł Tomasz Hołota i pewnym strzałem umieścił ją w siatce.
W kolejnych minutach kibice w Białymstoku nie doświadczyli większych emocji. Z miejsc poderwali się dopiero w 42. minucie. Na strzał zza pola karnego zdecydował się Konstantin Wasiljew. Mariusz Pawełek odbił piłkę przed siebie, ale w pogotowiu był Rafał Grzyb, który z najbliższej odległości dobił futbolówkę.
Po zmianie stron podopieczni Szukiełowicza osiągnęli znaczącą przewagę w posiadaniu piłki. To jednak białostocczanie w 78. minucie trafili do siatki. Wasiljew oddał niesygnalizowane uderzenie. Pawełek sparował futbolówkę, ale przytomnie zachował się Karol Świderski i posłał ją do bramki.
W doliczonym czasie gry okazję na wyrównanie mieli jeszcze zawodnicy z Dolnego Śląska, ale kapitalną interwencją popisał się Bartosz Drągowski. Ostatecznie wynik nie uległ już zmianie, a komplet punktów powędrował na konto Jagiellonii.
Jagiellonia Białystok – Śląsk Wrocław 2:1 (1:1)
0:1 Hołota 17′ (k.)
1:1 Grzyb 42′
2:1 Świderski 77′