W wyjściowej jedenastce Kolejorza na mecz z Termalicą Bruk Bet Niecieczą znalazło się miejsce dla debiutującego w niebiesko-białych barwach Nickiego Bille Nielsena. Jego występ z pewnością można zaliczyć do udanych, strzelił bramkę i zostawił po sobie bardzo dobre wrażenie.
Problem z napastnikami w poznańskim Lechu trwał już od bardzo dawna. Po odejściu do Dynama Kijów przez Łukasza Teodorczyka w stolicy Wielkopolski nie doczekali się godnego następcy. Był Zaur Sadajew, ale to typowy walczak, niż maszynka do strzelania bramek. Sam Kownacki nie udźwignąłby tego ciężaru. Problem mieli rozwiązać Denis Thomalla i Marcin Robak, a jak wyszło? Wszyscy doskonale wiemy. Tak więc za strzelanie goli był odpowiedzialny Kasper Hamalainen, nominalny pomocnik, którego dziś w Poznaniu już nie ma.
W zimowym okienku transferowym miał być „wielki” powrót Rudnevsa, którego bardzo chętnie widzieli zarówno kibice, sztab szkoleniowy, jak i zarząd. Sam piłkarz zapewne również z miłą chęcią wróciłby do klubu, gdzie świętował największe sukcesy. Losy potoczyły się jednak tak, a nie inaczej – Łotysz został w Niemczech, dostał szansę gry i ją wykorzystuje, zdobył dwie bramki i dorzucił asystę. Jego przyjście znacznie się oddaliło i można rozpatrywać w kategorii marzeń.
Ostatecznie wybór padł na duńskiego napastnika Nickiego Bille Nielsena, na którego temat powiedziano już chyba wszystko. Mnie jednak bardziej interesowało to, jak wypadnie na boisku, niż to, co wcześniej robił poza nim. Trzeba przyznać, że może dać sporo radości kibicom.
W 42 minucie Karol Linetty idealnie podał do 28-letniego zawodnika, a ten chwilę później mocnym strzałem umieścił piłkę w bramce Krzysztofa Pilarza. Wówczas cały stadion eksplodował, jak to robi zazwyczaj po zdobytej bramce przez swoich ulubieńców. Dołożył swoją cegiełkę do zwycięstwa, a całą atmosferą na stadionie był oczarowany – To było lepsze niż seks – mówił zaraz po meczu.
Oprócz zdobytej bramki, obok jego nazwiska trzeba postawić kilka plusików za rozbijanie obrony Termalici. Zapewne każdy obrońca, który rywalizował z napastnikiem Lecha, odczuł to w skutkach.
Sam trener Urban wypowiadał się na jego temat, że to piłkarz o charakterze wojownika, niż snajpera, ale Nielsen pokazał już w pierwszym meczu, że potrafi grać w piłkę i może kibicom Lecha dostarczyć sporo radości i co najważniejsze, dużo goli.
Michał Jurek