/Historia pisze się na naszych oczach!

Historia pisze się na naszych oczach!

Tego nie spodziewał się chyba nikt, Termalica Bruk-Bet Nieciecza zdobywa swoją pierwszą bramkę w Ekstraklasie i od razu zwycięża! Pokonaną drużyną było Zagłębie Lubin, które przyjeżdżając do Mielca poległo 1:0.

Podopieczni trenera Piotra Mandrysza od samego początku spotkania wyglądali o wiele lepiej niż w poprzednich meczach. Może to być zasługa nowego ustawienia, w którym Bartłomiej Babiarz został przesunięty niżej, Emil Drozdowicz z ataku przeniósł się na skrzydło, a na pozycję nr „9” od pierwszych minut zameldował się Wojciech Kędziora. W dodatku powrót do gry doświadczonego w Ekstraklasie Dawida Plizgi również podziałało na drużynę z Niecieczy motywująco. Pierwsze minuty minęły pod dyktandem „gospodarzy” (mecz był rozgrywany umownie na stadionie Termaliki, lecz był to neutralny teren na stadionie Stali Mielec -red.). Tomasz Foszmańczyk otrzymał piłkę na 20. metrze od bramki Konrada Forenca i zadał sporo trudu bramkarzowi „Miedziowych”, by już w 7. minucie nie padł gol.

Na bramkę nie musieliśmy długo czekać. W 16. minucie spotkania stały fragment z lewej strony świetnie wykorzystał Pavol Stano. Otrzymawszy piłkę od Dawida Sołdeckiego, Stano wygrał pojedynek główkowy i pewnym strzałem umieścił piłkę w siatce, dając Termalice zasłużone i historyczne prowadzenie. Po chwili zespół z Niecieczy mógł zadać drugi szybki cios w stronę Zagłębia, lecz płaski strzał Stano wybronił bramkarz „Miedziowych”. Zawodnicy Piotra Stokowca przez pierwszą połowę nie zagrozili ani razu bramce Sebastiana Nowaka. Statystyki drużyny z Lubina do przerwy były mało okazałe. Tylko jeden strzał Papadopoulosa i to w dodatku niecelny.

Po zmianie stron do goście zaczęli dochodzić bardziej do głosu. Piotr Mandrysz postawił w drugiej połowie na rozważną grę w defensywie i dowiezienie jednobramkowego prowadzenia do końca spotkania. Było to trochę ryzykowne, gdyż zostało jeszcze 45 minut, ale niecieczanie zagrali tego dnia wyjątkowo solidnie. Choć Zagłębie dominowało na boisku, mało wynikało z akcji tej drużyny. Z drugiej strony nastomiast nie brakowalo dogodnych sytuacji. W 58. minucie Emil Drozdowicz miał świetną okazję, lecz trafił prosto w Forenca, a chwilę przed końcem dobić rywala miał szansę Dalibor Pleva, lecz niefortunnie trafił z bliskiej odległości w słupek.

„Miedziowi” zagrali dziś koncert bezbarwności, Termalica spokojnie dowiozła swoją zaliczkę i zarobiła dzięki temu trzy punkty. Zamknęła tym samym usta przedwczesnym opiniom o rychłym spadku i podbudowała swoje morale. Zagłębiu pozostaje jedynie szybko wymazać dzisiejszą porażkę z pamięci i mieć w głowie następny mecz.

Termalica Bruk-Bet Nieciecza – KGHM Zagłębie Lubin 1:0 (1:0)
1:0 – Pavol Stano 15′

Składy:

Termalica Bruk-Bet Nieciecza: Sebastian Nowak – Patryk Fryc, Pavol Stano, Dawid Sołdecki, Sebastian Ziajka, Dalibor Pleva, Bartłomiej Babiarz, Emil Drozdowicz (86′ Adrian Paluchowski), Tomasz Foszmańczyk (72′ Mateusz Kupczak), Dawid Plizga, Wojciech Kędziora (80′ Jakub Biskup).

KGHM Zagłębie Lubin: Konrad Forenc – Aleksandar Todorovski (81′ Damian Zbozień), Lubomir Guldan, Jarosław Jach, Dorde Cotra, Jakub Tosik (46′ Arkadiusz Woźniak), Łukasz Piątek, Krzysztof Janus (46′ Jan Vlasko), Adrian Rakowski, Łukasz Janoszka, Michal Papadopulos.

Żółte kartki: Bartłomiej Babiarz, Pavol Stano, Patryk Fryc (Termalica Bruk-Bet Nieciecza) oraz Jakub Tosik, Łukasz Janoszka, Lubomir Guldan, Łukasz Piątek (KGHM Zagłębie Lubin).

Sędzia: Tomasz Musiał (Kraków).

Widzów: 3209.

Autor Michał Perzanowski

Krakowianka z wyboru. W derbach stolicy Małopolski kibicuje północnej stronie Błoń. Lubi podróżować po Polsce, zwykle "przypadkowo" natrafiając na spotkania Ekstraklasy lub polskiej reprezentacji. Zwykle można ją spotkać z aparatem. Pasjonatka oceanografii.