Powołania ogłosiły już wszystkie reprezentacje, które pojadą na Euro 2016. Teraz nastaje miły czas dla księgowych, którzy mogą zacząć liczyć, ile pieniędzy z UEFA po finałach wpadnie do klubowej kasy jako rekompensaty za udział zawodników w turnieju.
Swoich reprezentantów na Euro ma siedem polskich klubów. Najwięcej reprezentantów na czempionat we Francji wyśle Legia- aż pięciu ( Jędrzejczyk, Pazdan, Duda, Jodłowiec, Nikolić), trzech reprezentantów ma Lech (Linetty, Lovrencsics oraz Kadar), po dwóch Lechia (Wawrzyniak i Peszko) i Wisła (Guzmics i Mączyński). Ruch (Stępiński), Cracovia (Kapustka) i Zagłębie (Starzyński) wyślą po jednym piłkarzu.
Za każdy dzień pobytu swojego piłkarza na mistrzostwach każdy klub ma dostać niemal 7 tys. euro. UEFA płaci nie tylko za sam turniej, ale także za dwa tygodnie spędzone przez piłkarza na obozach przygotowawczych poprzedzających mistrzostwa. W sumie każdy reprezentant włoży do kasy klubowej aż 175 tys. euro tylko za sam udział we francuskich mistrzostwach (w przypadku odpadnięcia po fazie grupowej). Poszczególne reprezentacje rzecz jasna mogą dojść dalej, wtedy kasa dla klubów będzie jeszcze większa. Najbardziej obłowi się Legia, bo otrzyma aż 875 tys. euro. Jest to niemal 4 miliony złotych, które może przeznaczyć na wzmocnienia zespołu. Lech dostanie 525 tys. euro, a Lechia i Wisła po 350 tys. euro. Pieniądze przydadzą się też Cracovii i Zagłębiu, które szukają pieniędzy na wzmocnienia przed walką o europejskie puchary, oraz Ruchowi, który musi załatać sporą dziurę w swoim budżecie. Każdy z tych klubów otrzyma po około 750 tys. złotych.