Niezwykle emocjonujący przebieg miał niedzielny mecz w Białymstoku. Jagiellonia pokonała rzutem na taśmę Podbeskidzie 3:2. Zwycięską bramkę dla gospodarzy zdobył w doliczonym czasie gry Taras Romanczuk.
Rywalizacja w Białymstoku rozpoczęła się zdecydowanie lepiej dla przyjezdnych. W siedemnastej minucie po przewinieniu Romańczuka Podbeskidzie wywalczyło jedenastkę, którą na gola zamienił po chwili Adam Mójta.
Odpowiedź Jagielloni nastąpiła jeszcze w pierwszej odsłonie gry. W trzydziestej drugiej minucie gospodarze mieli rzut rożny. Do piłki dośrodkowanej przez Frankowskiego dopadł Dawi Szymonowicz, strzałem głową doprowadzając do wyrównania.
Po zmianie stron kibice w Białymstoku byli świadkami wymiany ciosów. Gospodarze mogli wyjść na prowadzenie, ale dwójkowa akcja Tomasika z Mackiewiczem nie zakończyła się golem. Niewykorzystana okazja zemściła się na Jadze w 73. minucie, kiedy Mateusz Szczepaniak dał gościom ponowne prowadzenie.
Końcówka tego meczu należała jednak do Jagiellonii, a kibice byli świadkami niespodziewanego zwrotu akcji. Najpierw za sprawą Konstantina Vassiljevia, który oddał zaskakujące uderzenie z rzutu wolnego, gospodarze doprowadzili do wyrównania. Decydujący cios zadali natomiast w trzeciej minucie doliczonego czasu gry. Wówczas, po płaskim i precyzyjnym strzale przy słupku, na listę strzelców wpisał się Taras Romanczuk.
Jagiellonia – Podbeskidzie 3:2 (1:1)
0:1 Mójta (k.) 17′
1:1 Szymonwicz 32′
1:2 Szczepaniak 73′
2:2 Vassiljev 80′
3:2 Romanczuk 93′