Lech wygrał wczoraj z Lechią 2:1, a dwoma asystami przy golach Łukasza Teodorczyka popisał się młody Tomasz Kędziora – To był dziwny mecz, ważne, ze wygrany i to się dla nas liczy. Po meczu z Islandczykami udało nam się wygrać i podnieść po straconym golu – przyznał po meczu Kędziora, który nadal przeżywa odpadnięcie z pucharów – Ciężko się z tym pogodzić, we mnie dalej to siedzi.
Obrońca Kolejorza wolałby wygrać z Islandczykami i awansować do kolejnej rundy Ligi Europejskiej – To był podobny mecz do tego z Islandczykami, szczególnie w pierwszej połowie, bo w drugiej nie stwarzaliśmy sobie aż tylu sytuacji. Oddałbym wiele, aby te dośrodkowania były zamienione na bramki w meczu z Islandczykami – mówi.
Dwa dośrodkowania Kędziory i dwie główki Teodorczyka. Obaj piłkarze świetnie rozumieją się nie tylko na boisku – Jesteśmy zgrani na boisku i poza nim. Dużo czasu spędzamy ze sobą, zostajemy po treningu, ja dośrodkowuję Łukaszowi, a on kończy akcje. Cieszę się, ze udało się dograć dobrze piłkę i Łukasz wypracował sobie pozycję i strzelił dwie bramki – kończy Kędziora.