Kolejorz przegrał z Fiorentiną na własnym stadionie 0:2, a Tomasz Kędziora mecz kończył z podbitym okiem – Skakaliśmy do piłki i dostałem z łokcia prosto w oko i okolice nosa – tłumaczył po meczu.
– Wyglądam fatalnie, boli, ale dam radę. Gorzej widzę na prawe oko, ale taki jest sport są kontuzje, ale to mnie nie załamie, wyjdę z tego mocniejszy.
We Florencji mistrzowie Polski wygrali 2:1, ale pomogło im szczęście. Dziś przy Bułgarskiej niestety go zabrakło – Fiorentina nie stworzyła sobie tak wielu sytuacji, jak w meczu u siebie i Jasiu nie musiał nam aż tak pomagać. Chwała drużynie, że dobrze zagraliśmy w obronie, ale straciliśmy dwie bramki i przegraliśmy spotkanie.
Już w niedzielę lechitów czeka ligowe stracie z Górnikiem Łęczna. Ekipa prowadzona przez trenera Szatałova plasują się obecnie na piątej pozycji w ligowej tabeli – Górnik na pewno będzie walczył i na to trzeba się przygotować. Trzeba wygrać to spotkanie, nieważne jak, ale trzy punkty muszą zostać w Poznaniu – twierdzi Kędziora.
Niedzielny mecz na pewno będzie się różnił od tego pucharowego – Górnik z pewnością będzie się bronił i to my będziemy musieli atakować. Mam nadzieję, że z takim skutkiem jak Fiorentina. Oni strzelili dwie bramki, to i my strzelimy.