/Kolejorz w końcu wygrywa

Kolejorz w końcu wygrywa

Lech Poznań wygrał spo­tka­nie z Gór­ni­kiem Zabrze na wyjeź­dzie 2:0. Bramki zdobyli: Dawid Kownacki oraz Szymon Pawłowski.

Lechici musieli się zre­ha­bi­li­to­wać za poprzed­nie dwa spo­tka­nia. Przede wszyst­kim „Kole­jorz” musiał udo­wod­nić, że kolejny kry­zys jest obec­nemu mistrzowi Pol­ski kom­plet­nie obcy.

Na samym początku spo­tka­nia widzie­li­śmy wła­śnie w sze­re­gach Lecha to zacię­cie, któ­rego bra­ko­wało w dwóch poprzed­nich meczach. I cho­ciaż w pierw­szej poło­wie „Kole­jorz” nie stwo­rzył sobie żad­nej dosko­na­łej sytu­acji, to udało mu się zdo­być bramkę. W 29. minu­cie Paw­łow­ski na lewym skrzy­dle dośrod­ko­wał wprost na głowę Kow­nac­kiego. Młody napast­nik Lecha skie­ro­wał piłkę w stronę bramki i tym samym mógł już chwilę póź­niej cie­szyć się ze swo­jego szó­stego tra­fie­nia w tym sezonie.

Druga połowa to bar­dziej ofen­sywna gra Gónika, ale rów­nież wię­cej oka­zji Lecha do gry z kontr­ataku. Pierw­szą oka­zję do pod­wyż­sze­nia wyniku lechici mieli już w 46. minu­cie. Matu­szek zagrał ase­ku­ra­cyj­nie do bram­ka­rza, jed­nak zanim fut­bo­lówka dotarła do Janu­kie­wi­cza, zza ple­ców defen­so­rów wysko­czył Linetty i zna­lazł się w sytu­acji sam na sam, ale nie zdo­łał jej wykorzystać.

W 61. minu­cie Lechowi udało się strze­lić drugą bramkę. Lovrenc­sics na skrzy­dle podał do Kędziory, który po ziemi zagrał do Kow­nac­kiego. Napast­nik „Kole­jo­rza” miał pro­blemy z odda­niem strzału, a w końcu go oddał, piłka odbiła się od obrońcy Gór­nika. Szczę­śli­wie pod nogi Paw­łow­skiego wylą­do­wała fut­bo­lówka, a ten bez zasta­no­wie­nia wpa­ko­wał piłkę od siatki.

Po pod­wyż­sze­niu wyniku Gór­nik ruszył bar­dzo do przodu. Na poło­wie Lecha znaj­do­wało się coraz wię­cej pod­opiecz­nych tre­nera Ojrzyń­skiego. Na nie­szczę­ście ich ataki były czę­sto nie­prze­my­ślane i pozba­wione jakie­go­kol­wiek pomy­słu. Akcje koń­czyły się stra­tami i kon­trami w wyko­na­niu Lecha.

GÓRNIK ZABRZELECH POZNAŃ 0:2

Bramki: 29′ Kow­nacki, 61′ Pawłowski

Żółte kartki: Golań­ski, Kwiek; Kow­nacki, Jóź­wiak, Kadar

GÓRNIK: Janu­kie­wicz – Golań­ski (57. Sadza­wicki), Wida­now, Kopacz, Sze­we­lu­chin, Kal­la­ste – Matu­szek, Magiera – Ger­gel, Ste­blecki (46. Madej) – Kante (46. Korzym)

LECH: Burić – Kędziora, Ara­ju­uri, Kamiń­ski, Kadar – Trałka, Tet­teh – Lovrenc­sics, Linetty (87. Linetty), Paw­łow­ski – Kow­nacki (73. Jóźwiak)

Kibol Kolejorza. Nie boi się tak o sobie mówić - z wykształcenia jest filologiem polskim, więc wie, co słowo "kibol" oznacza w gwarze wielkopolskiej. Na międzynarodowej arenie od ponad 10 lat dopinguje Borussię Dortmund oraz Chelsea Londyn. W wolnych chwilach biega i jeździ na rowerze.