W hicie 26. kolejki Lotto Ekstraklasy trzy punkty na swoje konto zapisała Legia Warszawa. Podopieczni Romeo Jozaka w dość kontrowersyjnych okolicznościach pokonali 2:1 Lecha Poznań.
Spotkanie świetnie rozpoczęło się dla Legii, która już w drugiej minucie wyszła na prowadzenie. Po świetnym podaniu Remy’ego w sytuacji sam na sam z bramkarzem Lecha znalazł się Vesović i choć był naciskany przez jednego z obrońców zdołał posłać piłkę do siatki.
W kolejnych minutach groźniejszy był Lech, który szukał wyrównującego gola. Na przeszkodzie stawał mu jednak dobrze dysponowany Malarz. W 15. minucie bramkarz Legii odbił piłkę po groźnym strzale Raduta, kilka chwil później świetnie interweniował po uderzeniu Vujadonovicia, a dziesięć minut później przeniósł nad poprzeczkę piłkę po zaskakującym centrosztale Majewskiego.
W 30. minucie mogło być 2:0 dla gospodarzy. Po centrze z lewego skrzydła świetnym szczupakiem popisał się Radović, ale futbolówka po jego strzale odbiła się od poprzeczki i słupka. Ostatecznie przed przerwą kibice nie obejrzeli kolejnych goli.
W drugiej połowie Lech konsekwentnie szukał okazji do wyrównania i ta sztuka udała mu się 63. minucie. Z piłkę w pole karne świetnie wpadł Radut, minął Jędrzejczyka i wyłożył futbolówkę ustawionemu przed bramką Gytkjearowi. Ten nie miał problemów z pokonaniem Malarza.
Pięć minut później drugiego gola dla Legii mógł zdobyć Kucharczyk, ale w dobrej sytuacji uderzył tuż obok dalszego słupka. Tymczasem w 84. minucie prowadzący to spotkanie sędzia podyktował rzut karny dla Legii za wydawało się przypadkowe zagranie ręką Kostewycza. Jedenastkę po chwili wykorzystał Kucharczyk i zapewnił Legii zwycięstwo w hicie kolejki.
Legia Warszawa – Lech Poznań 2:1 (1:0)
1:0 Vesović 2′
1:1 Gytkjaer 63′
2:1 Kucharczyk (k.) 86′