Do końca piłkarskiego roku Lech ma do rozegrania dwa spotkania ligowe. Kolejorz jest na fali wznoszącej. W sobotnie popołudnie pokonał w Kielcach miejscową Koronę 1:0 po bramce Kaspra Hamalainena.
Od czasu przejęcia Lecha Poznań przez trenera Jana Urbana minęło kilka tygodni. Od tego momentu mistrz Polski wygrał sześć meczów, dwa zremisował i nie odniósł żadnej porażki. – Dużo radości jest teraz w naszej grze, zaczęliśmy cieszyć się piłką i to przynosi efekt. To ma duży wpływ na naszą psychikę i na pewno teraz jest już dużo lepiej – przyznaje po meczu w Kielcach Szymon Pawłowski.
W poprzednim sezonie obrona Kolejorza była nie do przejścia. Do tej pory lechici stracili 23 bramki, w tym zaledwie cztery za kadencji nowego szkoleniowca. – Jeśli wygrywa się ileś meczów z rzędu to na pewno jest lepiej. W głowie mamy to, żeby nie stracić bramki. To jest tak boja, że jak mam teraz kilka meczów z rzędu bez porażki to czujemy się teraz pewniej. Teraz to wygląda dobrze – zaznacza lewoskrzydłowy mistrza Polski.
Coś drgnęło w drużynie Kolejorza. Zespół gra o wiele lepiej niż przed miesiącem. Kolejorzowi nie szło w Ekstraklasie, pomimo awansu do fazy grupowej Ligi Europy i kolejnych etapów Pucharu Polski. – Ciężko stwierdzić, kiedy nasza zła passa się zaczęła. To trzeba by było przysiąść i przeanalizować – ocenia Pawłowski.
Trener Urban objął drużynę Lecha Poznań w październiku, podczas przerwy reprezentacyjnej. Rotacja – to odróżnia nowego szkoleniowca Kolejorza od jego poprzednika, trenera Macieja Skorży. – Piłkarsko się nie zmieniliśmy. Za trenera Skorży też graliśmy dobrą piłkę w tamtym sezonie. Czasem tak bywa. Teraz gramy lepiej, wygrywamy i to jest najważniejsze – komentuje pomocnik. – Naszym celem w każdym spotkaniu są trzy punkty i bycie w pierwszej ósemce do końca roku – kończy.