Gol Grzegorza Krychowiaka i skromne zwycięstwo Legii Warszawa przed własną publicznością to najważniejsze wydarzenia dla polskich kibiców w meczach pierwszej kolejki fazy grupowej rozgrywek piłkarskiej Ligi Europejskiej. Sześć goli obejrzeli kibice w Bukareszcie oraz Zagrzebiu, gdzie swoje spotkania odpowiednio wygrali piłkarze Steauy oraz Dinama, a siedem w Salonikach.
Po przerwie reprezentacyjnej czas na klubowe rozgrywki. Za nami obyły się już pierwsze mecze w Lidze Mistrzów oraz Lidze Europejskiej. Największe emocje polskim kibicom towarzyszyły podczas pojedynków Legii Warszawa i FC Sevilli. Mistrzowie Polski liczyli na podtrzymanie korzystnych wyników w europejskich pucharach i wywalczenia kolejnego sukcesu w Lidze Europejskiej i zachowania czystego konta.
Oba cele zostały zrealizowane, gdyż prowadzeni przez norweskiego szkoleniowca piłkarze uzyskali trzecie zwycięstwo z rzędu nie tracąc gola wliczając w to eliminacyjne spotkania. Wynik meczu z Lokeren został ustalony w 58 minucie, a na listę strzelców wpisał się niezawodny Miroslav Radović po podaniu od Michała Kucharczyka. Zdobywając komplet punktów wojskowi mają szansę na wywalczenie awansu do fazy pucharowej i reprezentowania polskiego klubu na wiosnę w europejskich pucharach, co taki stan nie zdarza się zbyt często.
Mecz Legii to nie był jedyny polski akcent w pierwszej kolejce fazy grupowej. Z dobrej strony pokazał się defensywny pomocnik reprezentacji Polski Grzegorz Krychowiak. Pozyskany podczas letniego okienka transferowego zawodnik z Reims otworzył wynik meczu z Feyenoordem Rotterdam. Pierwsza kolejka to w zdecydowanej większości zwycięstwa gospodarzy.
Tylko czterem drużynom udało się odnieść komplet punktów. Najwyższe z nich odnieśli zawodnicy Dynama Kijów, którzy w dalekiej Portugalii 3:0 pokonali miejscowe Rio Ave. Całe spotkanie na ławce rezerwowych przesiedział Łukasz Teodorczyk. Niedawny rywal Legii Warszawa Celtic Glasgow w pierwszym meczu fazy grupowej na wyjeździe zremisował 2:2 z mocnym Red Bull Salzburg.
Czyste konto zachowali piłkarze FC Torino z Clubem Brugge. W obydwu drużynach nie zobaczyliśmy biało-czerwonych. W pierwszej kolejce sędziowie pokazali aż pięć czerwonych kartek, gdzie najwięcej, bo dwie na Cyprze w meczu Apollonu z FC Zurich meczu zakończonego zwycięstwem gospodarzy 3:2.