Już dziś lechici rozegrają ostatni mecz rundy zasadniczej. Ich rywalem będzie Podbeskidzie. Prosto z Bielska poznaniacy udadzą się do Warszawy, gdzie w sobotę zmierzą się z Legią w ramach finału Pucharu Polski.
Kolejorz cały czas ma szansę, by do rundy finałowej startować z pierwszego miejsca, ale musi liczyć na potknięcie Legii – Mamy 60% szans, by być na 1. miejscu. Wierzę, że Pogoń łatwo skóry nie sprzeda na Łazienkowskiej, ale wierzę, że będziemy potrafili odnieść dopiero czwarte zwycięstwo na wyjeździe i to jest dla nas najważniejsze. Musimy zagrać dobrze i zdobyć trzy punkty – mówił dziś trener Skorża.
Wszyscy żyją już sobotnim finałem Pucharu Polski, ale najpierw trzeba rozegrać ligowy mecz z Podbeskidziem – Staramy się o Pucharze mówić jak najmniej. Siłą rzeczy logistyka powoduje, że nie da się o finale nie mówić. Drużyna jest świadoma jak ważny jest mecz z Podbeskidziem i ile może nam dać. Musimy zrobić wszystko, bez względu na skład i jak ciężko będzie, zdobyć trzy oczka.
Opiekun lechitów zapowiada zmiany w składzie. Wiadomo, że jutro nie zagra Paulus Arajurii oraz Gergo Lovrencsics. Nie wiadomo, czy obaj piłkarze wyleczą się do soboty – Na pewno nie zagramy takim składem jak ze Śląskiem. Jest to niemożliwe ze względów zdrowotnych. Gergo ma naderwany mięsień i wygląda to na dłuższa przerwę, ale wierzę, że lekarze postawią go do finału, ale to trudne zadanie. Paulus ma problem ze stopą. Klika zmian będzie, ale mam nadzieję, że ci piłkarze, którzy wejdą w ich miejsce, zaprezentują się dobrze – przyznaje trener.
Jutro wszystkie mecze rozpoczną się o 20:30, więc piłkarze nie będą znać wyniku Legii z Pogonią – Piłkarze dostaną przed meczem informację, że mają wygrać, bez względu na to co się będzie działo w Warszawie. Nie zamierzam przekazywać informacji o wyniku. My będziemy monitorować, co się dzieje w Warszawie, ale to zostanie między nami. Nawet jak spiker powie, że Legia prowadzi3:0 to nie staniemy i nie przestaniemy grać.
W tym sezonie Lech i Legia mierzyli się dwukrotnie. Wojskowi na swoją korzyść nie rozstrzygnęli żadnego ze spotkań – Bardzo mocno wierzę, że jesteśmy w stanie zdobyć Puchar i mistrzostwo Polski. Same fakty przemawiają na nasza korzyść. Legii nie udało się pokonać Lecha, w nadzwyczajnych okolicznościach zdobyli jeden punkt. My mamy przewagę psychologiczną. Przed finałem nie mamy powodów, by czuć się słabszą drużyną – kończy opiekun lechitów.