We wtorek o godzinie 18 Lech Poznań zmierzy się w Pruszkowie z tamtejszym Zniczem w ramach ćwierćfinału Pucharu Polski.
Puchar Polski jest doskonałym momentem na to, aby szansę na grę dostali zawodnicy, którzy w ostatnim czasie występowali rzadziej. Trenerzy muszą być świadomi, iż w najbliższy piątek Kolejorz podejmie na własnym boisku Jagiellonią Białystok. – Pewnych zmian chcę dokonać, ale nie jakoś bardzo dużo. Co będzie powodem? Niektórzy zawodnicy są w jakiejś konkretnej formie, inni dawno nie grali. Inni wolniej się regenerują i do meczu z Jagiellonią mogą nie być gotowi. Kilka zmian w składzie będzie. Nie uważamy, że mecz ze Zniczem to będzie dla nas spacerek. Jesteśmy gotowi na ciężką walkę. Chcemy z Pruszkowa przywieźć dobry wynik – przyznał trener Skorża. – Do Pruszkowa zabieramy 20 zawodników. Martwi mnie to, że z nami wciąż nie trenuje Darko Jevtić, kluczowy gracz drugiej linii. Jego uraz jest dla mnie zmartwieniem, a powrót wciąż się jeszcze przeciąga. Jutro na pewno nie zagra – dodał.
Pod koniec drugiej połowy w Krakowie pojawił się Dariusz Formella, jednak swoje najlepsze mecze zawodnik grał wtedy, gdy pojawiał się na boisku od wyjściowego składu. – Myślę, że Darek to młody zawodnik, który musi wciąż nad sobą pracować. Ma dużo rzeczy do poprawienia, on musi być gotowy, by wejść od pierwszej czy 80 minuty. Musi nam dawać swoja jakość w przyszłości, bardzo liczę na tego piłkarza. Z przodu jest duża konkurencja. Nie mogę upierać się na tym, że Darek od pierwszych minut gra dobrze, a od 80 gorzej. On musi nam dawać jakość, niezależnie, kiedy wchodzi na boisko – ocenił młodego pomocnika szkoleniowiec.
W ubiegłych latach Lech Poznań odpadał z Pucharu Polski po meczach ze znacznie słabszymi rywalami. Kolejorz żegnał się z rozgrywkami po spotkaniach z takimi zespołami jak Miedź Legnica czy Olimpia Grudziądz. – Ja uważam, że mentalne podejście do takiego meczu z zespołem o klasę, dwie niższe jest kluczowe. Jeśli zlekceważymy zespół to będziemy ugotowani. Wiem, że od pierwszej minuty należy wyjść maksymalnie skoncentrowanym. Dla Znicza to będzie najważniejszy mecz tego sezonu. Jeśli mentalnie będziemy gotowi do walki, to super. Dziś powiedziałem zespołowi, że naszym najgorszym wrogiem może być gniew pychy. Jeśli zagramy zaangażowanie to myślę, że udowodnimy swoja wyższość – przyznał.
Plusem rywalizacji ze Zniczem może być to, iż zespoły rozegrają między sobą dwa spotkania. Rewanż odbędzie się najprawdopodobniej na kilka dni przed meczem z Legią Warszawa.- Oczywiście, że chcemy wygrać w Pruszkowie. Aby to zrobić to musimy zagrać dobry mecz. Liczę na mądrą grę z naszej strony. Najlepiej byłoby osiągnąć dobry wynik, nie chciałbym, aby mecz w Poznaniu był meczem na noże na 2-3 dni przed spotkaniem z Legią. Nie znamy dobrze drużyny Znicza. Szanujemy ich wyniki w Pucharze Polski. Ale bez przesady. Jesteśmy Lechem Poznań, jedziemy tam po to, aby wygrać – zapewnił poznański szkoleniowiec.
Znicz Pruszków jeszcze nie zaingerował sezonu ligowego. Potyczka z Lechem będzie dla byłego klubu Roberta Lewandowskiego pierwszym, poważnym i oficjalnym starciem tej wiosny – Znicz będzie naładowany. Dla nich to będzie mecz życia. Nie będzie to dla nich miało żadnego znaczenia, że wiosna oficjalnie jeszcze nie grali. Musimy być sobą w tym meczu – przyznał trener Skorża. – Nasz analityk obejrzał kilka ich sparingów. Widział ich na żywo. Ostatni sparing z Jagiellonią obejrzał w towarzystwie Darka Żurawia. Te mecze sparingowe Znicza oglądaliśmy – dodał.