Już w czwartkowy wieczór Lech Poznań zmierzy się w czwartej kolejce Ligi Europy z ACF Fiorentina.
Pierwsze spotkanie z ACF Fiorentina zakończyło się zwycięstwem mistrza Polski. –Uważam, że nie było to łatwe spotkanie. Kosztowało nas sporo zdrowia. Liczyliśmy na kontry i taktyka obrona przed meczem dała nam trzy punkty. Nie był to łatwy mecz jakby się to wydawało – przyznaje Maciej Gajos. – Do tego meczu większość skazywała nas na porażkę. Nikt nie spodziewał się, że przełamiemy się we Florencji. My wierzyliśmy w to. Każdy wychodząc na mecz wierzy w zwycięstwo. Wygraliśmy na trudnym terenie. Od tamtej pory coś zapaliło i musimy to utrzymać jak najdłużej – dodaje pomocnik Kolejorza.
– Pierwsze spotkanie to była niespodzianka. Jeśli wygramy drugi mecz to także będzie niespodzianka. Jeślibyśmy rozgrywali sześć spotkań to Fiorentina zawsze będzie faworytem. Zespół jednak uwierzył, że możemy powalczyć o dublet z Violą. W takim dwumeczu wszystko jest możliwe. Dla każdego zawodnika będzie to wspaniałe przeżycie. Ważne, że zagramy w tym spotkaniu z publicznością. Kolejne doświadczenie, które chłopaki mogą zdobywać z renomowanym zespołem. Z drużynami włoskimi nie gra się łatwych meczów – ocenia rywala szkoleniowiec pierwszego zespołu Kolejorza.
Po trzech kolejkach mistrzowie Polski zajmują drugie miejsce w tabeli. Zespół z Włoch plasuje się na ostatnim miejscu w tabeli. – Fiorentina musi jutro wygrać, żeby liczyć się w walce o wyjście z grupy. Czeka nas bardzo ciężki mecz. Mamy plan na to spotkanie i będziemy chcieli sprawić niespodziankę – zaznacza były zawodnik Jagiellonii Białystok.
– W pierwszym meczu pomiędzy drużynami zespół z Włoch nie wyszedł od pierwszych minut podstawowym ustawieniem. Teraz Viola jest mocno zmobilizowana, by wygrać. – Wydaje mi się, że zespół Fiorentiny oszczędzał wielu zawodników. Mam nadzieję, że zarówno my, jak i goście pokażą się z dobrej strony. Cieszymy się, że zagramy mecz z udziałem publiczności. Na pewno będzie wspaniała atmosfera. Wygrana we Florencji dała nam otuchy, że możemy wygrywać. Spotkanie będzie miało duży wpływ na to, jak drużyny będą wyglądały w klasyfikacji przed ostatnimi meczami – ocenia trener Jan Urban.
Zespół „Poznańskiej Lokomotywy” pnie się w górę. Od wygranej z Fiorentiną Kolejorz nie przegrał jeszcze żadnego meczu. – Z meczu na mecz my chcemy grać lepiej. Byliśmy w stanie mimo założeń taktycznych defensywnych stworzyć kilka sytuacji bramkowych. Mam nadzieję, że będziemy w stanie takie stworzyć na własnym boisku. Jeśli mówimy o grze defensywnej to musimy się uczyć od drużyn włoskich. Fiorentina jest liderem Seria A, zatem mają bardzo dobra ofensywę, jak i defensywę – przyznaje trener Urban.
Europejskie puchary są rozgrywki. Każdy z piłkarzy marzy, aby kiedykolwiek zagrać w drużynie walczącej o najwyższe cele. – Na pewno gra się zupełnie inaczej, gdy czuje się, że są szanse, żeby coś ugrać w grupie – niełatwej. Lech mierzył się już w eliminacjach Ligi Mistrzów z Basel, drużyna wiedziała, że to nie łatwy przeciwnik. Wydaje mi się, że to pytanie do zawodników. jeśli chodzi o mnie to nie zmienia się podejście do rozgrywek. Ja patrzę na to, że zawodnicy, który wystąpią w meczach LE zdobędą duży bagaż doświadczenia, będzie ono o tyle większe, że w głowach tych zawodników dzieje się coś zupełnie innego. Może grają oni na większym ludzie. Głowa funkcjonuje zupełnie inaczej. Jest dużo do wygrania, ale też i przegrania.
Mamy cztery punkty. Ten mecz jednej i drugiej drużynie może dać sporo dobrego i sporo złego. Mam nadzieję, że ten mecz nie będzie wyglądał tak, że my będziemy się bać. Liczę, że cały stadion będzie za nami. Wierzę, że jesteśmy w stanie sprawić niespodziankę po raz drugi – dodaje Gajos. – Kibice będą z nami w tych lepszych i słabszych momentach. Mi publiczność dużo daje. Liczę, ze odniesiemy zwycięstwo.