/190. derby Krakowa na remis

190. derby Krakowa na remis

Już w drugim meczu 2. kolejki T-Mobile Ekstraklasy czekał nas ligowy klasyk elektryzujący cały Kraków, Małopolskę, a także piłkarską Polskę. Bowiem w piątkowy wieczór zostały rozegrane na stadionie przy ul. Kałuży 190 derby Krakowa. Tym razem oba zespoły podzieliły się punktami po bramkach Krzysztofa Mączyńskiego i Mateusza Cetnarskiego.

W obu ekipach doszło doz mian względem poprzedniej ligowej kolejki. Trener Jacek Zieliński zdecydowała się na zastąpienie Bartosza Kapustki Miroslavem Covilo, który był bohaterem ostatnich derbów rozgrywanych na stadionie Cracovii. Natomiast w zespole „Białej Gwiazdy” miejsca Łukasza Burligi i Rafaela Crivellaro zajęli Alan Uryga i Rafał Boguski. Miało to na celu defensywne ustawienie wiślaków, których głównym celem w piątkowym pojedynku było bronienie własnej bramki.

Mimo nastawienia na obronę to 13-krotni mistrzowie Polski pierwsi zaatakowali i zdobyli bramkę. Było to w 3. minucie meczu. Paweł Brożek uruchomił prostopadłym podaniem Boguskiego, którego w polu karnym w ostatniej chwili uprzedził Deleu. Brazylijczyk zdołał wybić piłkę na rzut rożny, po którym Biała Gwiazda objęła prowadzenie. Po centrze Macieja Sadloka Richard Guzmics zgrał piłkę głową przed bramkę Pasów, tam odbiła się ona od Jakuba Wójcicka i dopadł do niej Krzysztof Mączyński, który mocnym strzałem nie dał Krzysztofowi Pilarzowi szans na interwencję.

Cracovia opowiedziała 9 minut później, a przy bramce dla „Pasów” fatalny błąd popełnił Arkadiusz Głowacki, który z zimną krwią wykorzystał Mateusz Cetnarski. Kapitan „Wisły” chciał zagrać do swojego golkipera jednak uderzenie było za słabe i bez problemu przejął je wspomniany pomocnik „Pasów”. Ciekawostką jest, że z utratę bramki jest winny najbardziej doświadczony zawodnik gości bowiem 190. derby Krakowa były 13. „Świętą Wojną” popularnego „Głowy” w jego karierze.

„Pasy” mogły podwyższyć prowadzenie w 21. minucie gry. Radosław Cierzniak miał bowiem ogromne problemu z obrona strzału Damiana Dąbrowskiego z 25 metrów. Po tej próbie gospodarzy do głosu doszli goście z Reymonta 22. Najpierw piękną centrą Boban Jović obsłużył Pawła Brożka jednak uderzenie z 5 metrów napastnika Wisły bez problemu obronił Krzysztof Pilarz. Chwile później także poradził sobie ze strzałem Mączyńskiego zza linii pola karnego.

190.”Święta Wojna” zdecydowani mogły się podobać wszystkim je śledzącym. Obie drużyny postawiły na świetną piłkarską jakość i swoje myśli skupiły głównie na grze, a nie na polowanie na kości rywali. Co prawda bramkarze obu klubów nie mieli za wiele do roboty w pierwszej połowie. Bowiem każdy interweniował na linii jedynie po cztery raz. Jednak ostrzał bramek trwał w najlepsze bo piłki dość często lądował tuż obok słupków czy wędrowały wysoko nad poprzeczki.

Gola do szatni mógł zdobyć Miroslav Covilo. Piłka po centrze Cetnarskiego z rzutu wolnego spadła na 7 metr wprost pod nogi Bośniaka ten jednak uderzył nieczysto i obiła ona jedynie słupek bramki gości.

Wszyscy śledzący mecz rozemocjonowani pierwszą połową spotkania zdecydowanie liczyli na dużo lepszą grę obu zespołów po przerwie. Trzeba śmiało powiedzieć druga część piątkowego spotkania bardzo rozczarowała. W pierwszym jej kwadransie na murawie niewiele się działo i żadna z ekip nie stworzyła sobie okazji na gola. Pierwszą akcję bramkową zobaczyliśmy dopiero w 68. minucie spotkania. Ładny i zgrabny atak pozycyjny przeprowadziła Wisła. Ale w jego kulminacyjnym momencie Jović uderzył za słabo z 12 metrów i Pilarz nie miał problemu przy interwencji.

Wraz z upływem czasu coraz mniej działo się na boisku. Obie drużyny cierpliwie budowały swoje ataki jednak brakowało skutecznego ich wykończenia albo szczęścia po oddaniu strzału. Bowiem obaj bramkarze w momencie zagrożenia spisywali się bez zarzutu. Pasy pierwszy po przerwie strzał w światło bramki Wisły oddały dopiero w 89. minucie, ale Cierzniak nie miał problemu z obroną uderzenia Dariusza Zjawińskiego z rzutu wolnego.

Wynik piątkowych 190 derbów Krakowa oznacza, że passa nieprzegranych meczów pod wodzą trenera Jacka Zielińskiego wzrosła do 11 spotkań. W tym czasie Cracovia zdobyła 27 z 33 możliwych do zdobycia punktów i jest to najlepszy wynik w ekstraklasie w ciągu tego okresu. Wisła z kolei jest pogrążona w kryzysie związanym z wyjazdami który trwa od 13 grudnia 2014 roku kiedy to wiślacy wygrali z Ruchem Chorzów. Również „Biała Gwiazda” nie wygrała derbów na stadionie rywalki za Błoń od 2010 roku. Cztery następne wizyty Białej Gwiazdy na Cracovii to dwa remisy i dwa zwycięstwa Pasów.

Cracovia – Wisła Kraków 1:1 (1:1)
0:1 Mączyński 3’
1:1 Cetnarski 12’
 
Cracovia: Pilarz – Deleu, Sretenović, Polczak – Wołąkiewicz (62’ Zjawiński), Covilo (56’ Budziński), Dąbrowski, Wójcicki, Cetnarski, Rakels (80’ Diabang) – Jendrisek
 
Wisła Kraków:
Cierzniak – Jović, Głowacki, Guzmics, Sadlok (52’ Burliga) – Boguski, Uryga, Mączyński (84’ Crivellaro), Popović, Cywka – Brożek (80’ Jankowski)
 
Żółta kartka: Deleu, Wójcicki (Cracovia) Boguski,  Burliga, Jović, Głowacki (Wisła)
 
Sędziował: Krzysztof Jakubik z Siedlec

Widzów: 12 933.

Krakowianka z wyboru. W derbach stolicy Małopolski kibicuje północnej stronie Błoń. Lubi podróżować po Polsce, zwykle "przypadkowo" natrafiając na spotkania Ekstraklasy lub polskiej reprezentacji. Zwykle można ją spotkać z aparatem. Pasjonatka oceanografii.