/Pomeczowa konferencja meczu Lech Poznań – Piast Gliwice:

Pomeczowa konferencja meczu Lech Poznań – Piast Gliwice:

Zapraszamy do zapoznania się z wypowiedziami trenerów po meczu Lech Poznań – Piast Gliwice.

Jan Urban, trener Lecha Poznań:

Jestem strasznie wkurzony, bo taki mecz nie może nam uciec. Nie był on rozgrywany w szybkim tempie, ale prowadziliśmy już 2:0. Nie rozumiem, dlaczego wyszliśmy tak wysoko w drugiej połowie, bo w przerwie nic nie mówiliśmy, żeby tak robić. Dostaliśmy dwie bramki i Piast wszedł w mecz na nowo. Wszystko mogło się zdarzyć. Później czerwona kartka dla Vacka i próby strzelenia trzeciej bramki przez nas, ale niestety, się nie udało. W pierwszej połowie graliśmy tak, jak założyliśmy. Nie było dużego pressingu. Piast miał wyprowadzać piłkę, a my ją w środku pola przejmować piłki i wyprowadzać swoje ataki. Obrońcy Piasta grają tak, że wychodzą dość wysoko, a później robi się u nich problem z odpowiednim zestawieniem linii obrońcy, to chcieliśmy wykorzystać. W końcówce było widać dużo nerwowości u poszczególnych zawodników. Powinniśmy się zachować znacznie lepiej w niektórych sytuacjach. U niektórych zawodników może miało to wpływ przez krótką regenerację po meczu z Legii. Szkoda, bo właśnie w takich sytuacjach trzeba umieć wykorzystać doświadczenie z europejskich pucharów. Powinniśmy zachować się znacznie lepiej. Dzisiaj straciliśmy dwa punkty. Było to ważne spotkanie i musieliśmy je wygrać, jeśli chcemy walczyć o grę w europejskich pucharach. Na szczęście, ten wynik od razu nas nie eliminuje. Nie możemy się skoncentrować tylko na Pucharze Polski, bo nikt nie zagwarantuje nam, że go zdobędziemy. Nie zamierzamy odpuszczać w lidze. Będziemy musieli wrócić o do rotacji, bo zagramy 8 spotkań w ciągu miesiąca. Będziemy robić roszady, ale trzeba robić je umiejętnie. Było widać nerwowość u zawodników. Mogli wnieść więcej zmiennicy, ale także i ci, co grali. W końcówce chcieliśmy wygrać bardziej sercem, niż głową. Zabrakło chłodnej głowy w niektórych sytuacjach.

Radoslav Latal, trener Piasta Gliwice:
Jechaliśmy do Poznania z dużym respektem, bo wiedzieliśmy, że Lech to dobra drużyna. W pierwszej połowie zagraliśmy słabo i straciliśmy dwie bramki. W drugiej połowie nasza gra była o wiele lepsza. Ważne, że udało się doprowadzić do wyrównania. Szkoda sytuacji z Kamilem Vackiem, który dostał czerwoną kartkę. Gdyby nie ona, mogliśmy powalczyć o wygraną, a tak musieliśmy się bronić. Nie chce się wypowiadać na temat decyzji sędziego, nie mnie to oceniać. W przypadku dzisiejszego zwycięstwa Legii, odskoczą nam o dwa punkty, ale my cały czas będziemy walczyć o mistrzostwo Polski, do samego końca i wierzymy, że jest ono w naszym zasięgu.

Kibol Kolejorza. Nie boi się tak o sobie mówić - z wykształcenia jest filologiem polskim, więc wie, co słowo "kibol" oznacza w gwarze wielkopolskiej. Na międzynarodowej arenie od ponad 10 lat dopinguje Borussię Dortmund oraz Chelsea Londyn. W wolnych chwilach biega i jeździ na rowerze.