Arkadiusz Milik po spotkaniu z Serbią był zadowolony z wyniku, jednak minusem starcia z bałkańska drużyną był fakt, iż goście stworzyli sobie zbyt wiele sytuacji od bramką Biało-Czerwonych.
Reprezentacja Polski w pierwszym spotkaniu w 2016 roku pokonała Serbię 1:0 po bramce Jakuba Błaszczykowskiego. – Na pewno pozytywem jest nasze zwycięstwo, natomiast negatywy to fakt, że przeciwnik stworzył sobie za dużo sytuacji pod naszą bramką. Nie chcieliśmy sobie na to pozwolić, natomiast drobne błędy w defensywie, nie wiem czy w związku z brakiem koncentracji, czy tego, że dawno się nie widzieliśmy, mogły zaważyć na wyniku meczu. Chcieliśmy zdobyć bramkę na 2:0, ale później mieliśmy problem z wykreowaniem sobie sytuacji bramkowej. – przyznał Arkadiusz Milik.
Rozbita kadra Serbii zaprezentowała się z dobrej strony przed 38 tysięczną publicznością. – Serbowie zagrali dobre spotkanie i zasługiwali dziś na jakąś zdobycz bramkową. Co prawda, przez większość czasu kontrolowaliśmy mecz, ale przeciwnicy potrafili nas zaskoczyć. Trzeba ich za to pochwalić. Patrząc jednak na naszą drużynę – bardzo fajnie, że zagraliśmy dobre spotkanie, zachowaliśmy czyste konto i daliśmy radę utrzymać wynik – ocenił rywali zawodnik Ajaxu.
W drugiej części meczu to goście byli drużyną częściej atakującą. Polacy przez długi czas nie mogli ponownie zagrozić serbskiej bramce, a między słupkami z fenomenalnej strony zaprezentował się Wojciech Szczęsny. – Koncentrowaliśmy się na rywalu przez całe 90 minut i złapaliśmy słabszy okres, ale nie jest to spowodowane rozluźnieniem, czy lekceważeniem rywala. Serbia to mocna drużyna, ma w składzie klasowych zawodników i po prostu w pewnych fragmentach potrafili przejąć inicjatywę. Spotkamy się po meczu i przeanalizujemy sobie jeszcze raz, żeby lepiej radzić sobie z takimi sytuacjami – dodaje Milik.
Grzegorz Krychowiak był zawodnikiem, który podczas spotkania wielokrotnie podchodził do zawodników udzielając porad. W tym także do napastnika holenderskiego klubu. – Na meczu jestem zbyt skupiony, by później zapamiętać te wszystkie instrukcje, ale na pewno mówił mi, aby podejść agresywnie do rywala i wskazywał fragmenty, w których mamy podejść wysokim pressingiem. Współpraca dobrze nam się układa, nie było w tym żadnych nieprzyjemnych poglądów – zakończył 22-latek.