/Lechia ucieka spod topora

Lechia ucieka spod topora

Lechia Gdańsk wygrała na swoim stadionie z Koroną Kielce 3-2 w pierwszym meczu 5. kolejki Lotto Ekstraklasy, uciekając katu spod topora.

Lechia od początku ruszyła mocno do przodu i już w 3. minucie Sławomir Peszko był bliski zdobycia bramki. Reprezentant Polski uderzył z pola karnego, ale piłka odbiła się od obu (!) słupków i wyszła w pole. Niespełna dziesięć minut później znowu było gorąco pod bramką Korony. Tym razem Milosz Krasić przebił się lewą stroną i płasko dograł w pole karne, ale żaden z jego kolegów nie zdołał oddać groźnego strzału.

Aktywny Peszko dał o sobie znać ponownie w 19. minucie. Skrzydłowy Lechii ograł Bartosza Rymaniaka i zacentrował do Grzegorza Kuświka, który strzałem głową pokonał Macieja Gostomskiego. Po stracie gola nareszcie do przodu ruszyła Korona. W 30. minucie goście mieli okazję do zdobycia bramki. Łukasz Sekulski dośrodkował w pole karne, ale Mateusz Możdżeń z bliska uderzył piłkę głową niecelnie.
Wydawało się, że Korona jest bliska wyrównania, a tymczasem w 38. minucie Lechia stworzyła kolejną dobrą sytuację. Z rzutu wolnego ostro zacentrował Rafał Wolski, a głową piłkę do własnej bramki wpakował kapitan Korony – Radek Dejmek.

Na odpowiedź gości nie trzeba było długo czekać. Raptem kilkadziesiąt sekund po drugiej straconej bramce, Korona wykonywała rzut wolny. Z niespełna 20 metrów uderzył Możdżeń, a piłka wpadła do siatki.

Od początku drugiej połowy goście rzucili się do odrabiania strat, a najbardziej widoczny był Dejmek. Czech najpierw groźnie uderzył z dystansu, chwilę potem potężnie huknął z pola karnego. Piłka za każdym razem szybowała jednak ponad bramką Lechii. Na stadionie w Gdańsku padła również i czwarta bramka. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, w polu karnym Lechii najwyżej wyskoczył El Hadji Diaw i mocnym strzałem głową zaskoczył Vanję Milinkovicia-Savicia.

W końcówce meczu ponownie przewagę uzyskali gospodarze, ale długo nie potrafili stworzyć klarownej sytuacji. Wreszcie w 87. minucie Flavio Paixao wstrzelił piłkę w pole karne, a tam głowę dołożył Kuświk, który skierował piłkę do siatki i ustalił wynik spotkania.

Lechia Gdańsk – Korona Kielce 3-2 (2-1)

Bramki: 1-0 Grzegorz Kuświk (19. głową), 2-0 Radek Dejmek (38. samobójcza), 2-1 Mateusz Możdżeń (40. wolny), 2-2 Elhadji Pape Diaw (70. głową), 3-2 Grzegorz Kuświk (86. głową).

Lechia Gdańsk: Vanja Milinković-Savić – Rafał Janicki, Mario Malocza, Jakub Wawrzyniak – Flavio Paixao, Michał Chrapek (76. Bartłomiej Pawłowski), Rafał Wolski, Milos Krasic, Sławomir Peszko (67. Grzegorz Wojtkowiak) – Grzegorz Kuświk, Marco Paixao (61. Paweł Stolarski).

Korona Kielce: Maciej Gostomski – Bartosz Rymaniak, Radek Dejmek, Elhadji Pape Diaw, Ken Kallaste – Jacek Kiełb (87. Tomasz Zając), Rafał Grzelak, Mateusz Możdżeń, Serhij Pyłypczuk, Marcin Cebula (81. Vladislavs Gabovs) – Łukasz Sekulski (74. Miguel Palanca).

Żółte kartki – Lechia Gdańsk: Michał Chrapek, Rafał Janicki, Rafał Wolski. Korona Kielce: Bartosz Rymaniak, Rafał Grzelak.Sędzia: Tomasz Musiał (Kraków). Widzów 15 386.

Michał P.

Kibol Kolejorza. Nie boi się tak o sobie mówić - z wykształcenia jest filologiem polskim, więc wie, co słowo "kibol" oznacza w gwarze wielkopolskiej. Na międzynarodowej arenie od ponad 10 lat dopinguje Borussię Dortmund oraz Chelsea Londyn. W wolnych chwilach biega i jeździ na rowerze.