/Cudu nie było, ale robota wykonana – ważne zwycięstwo Korony

Cudu nie było, ale robota wykonana – ważne zwycięstwo Korony

Szanse Korony na awans do grupy mistrzowskiej były tylko teoretyczne. Żeby kielczanie w niej zagrali, musiało zostać spełnione kilka warunków. Ten jeden, najważniejszy, został spełniony. Korona ograła u siebie czerwoną latarnię ligi, Górnika Zabrze.

Strzelanie rozpoczęło się już w 4. minucie. Najpierw Diaw uderzył głową w poprzeczkę, następnie futbolówka wylądowała poza polem karnym, dopadł do niej Jovanovicia, który posłał ją do siatki. Do 15. minuty wszystko szło po myśli Korony. Wtedy to jednak mecz został przerwany z powodu rac rzuconych na murawę. Po pięciu minutach przerwy obraz gry zmienił się diametralnie – gospodarze zostali zepchnięci do głębokiej defensywy, a wynik 1:0 utrzymywał się tylko dzięki fantastycznej dyspozycji Treli. W 40. minucie zabrzanie jednak dopięli swego, gola na 1:1 zdobył Mariusz Przybylski. Chwilę później Górnik mógł pójść za ciosem, jednak kolejna świetna interwencja Treli uchroniła gospodarzy od straty bramki.

W 67. minucie mecz został przerwany po raz drugi – z tego samego powodu co wcześniej. I tak naprawdę była to jedna z niewielu ciekawych sytuacji w drugiej części gry. Najpiękniejszym jej akcentem była druga bramka Korony – Pyłypczuk ściął do środka i pięknym strzałem nie dał szans Kasprzikowi. Tym razem Koroniarze nie popełnili błędów z pierwszej połowy – znacznie bardziej pachniało podwyższeniem prowadzenia, aniżeli wyrównaniem. Najbliżej gola był Nabil Aankour, który z rzutu wolnego uderzył prosto w poprzeczkę.

Mecz wyrównany, ale niekoniecznie porywający. Cud się nie zdarzył, Korona nie awansowała, ale te trzy punkty będą bardzo ważne w kontekście walki o utrzymanie.

Kibol Kolejorza. Nie boi się tak o sobie mówić - z wykształcenia jest filologiem polskim, więc wie, co słowo "kibol" oznacza w gwarze wielkopolskiej. Na międzynarodowej arenie od ponad 10 lat dopinguje Borussię Dortmund oraz Chelsea Londyn. W wolnych chwilach biega i jeździ na rowerze.