/Cztery bramki Wilczka

Cztery bramki Wilczka

Kamil Wilczek nie rezygnuje z tytułu korony króla strzelców. TNapastnik Piasta Gliwice wywalczył cztery bramki w spotkaniu z GKS-em Bełchatówl, a dwie dołożył Konstantin Vassiljev i Piast wygrał 6:3. Honorowe trafienia dla gości uzyskali: Arkadiusz Piech, Łukasz Wroński, czy Damian Zbozień.
Prawdziwy pokaz strzeleckich umiejętności zaprezentowali piłkarze Piasta Gliwice oraz GKS-u Bełchatów. Na takie spotkania można przychodzić całymi rodzinami, gdyż obrona pozostawiała wiele do życzenia. Piast zamierzał podreperować swój strzelecki dorobek i rekord z rozgrywek polskiej ekstraklasy. Sztuki tej dokonał w meczu 3 kolejki grupy spadkowej. Już w pierwszych 15 minutach nie brakowało emocji. Pierwsze dwie bramki były udziałem reprezentanta Estonii Konstantina Vassiljeva. Dla Estończyka były to drugie i trzecie trafienie na tym etapie rozgrywek i jest drugim zawodnikiem po koledze z drużyny Kamilu Wilczku.

Estończyk już w 3 minucie gry mógł otworzyć wynik piłkarskiej rywalizacji. Jego uderzenie z trudem obronił bramkarz Bełchatowa. Chwilę później dobrze dysponowany estoński pomocnik podszedł do rzutu wolnego. Uderzona przez niego piłka znalazła się w bramce bełchatowskiej ekipy i było wiadomo, że mecz może się nie skończyć tylko na jednej bramce. Nie minęło 120 sekund piłkarskiej rywalizacji, a miejscowi mogli cieszyć się już z drugiego gola. Na listę strzelców ponownie wpisał się Vassiljev. Dobrze dysponowany tego dnia Estończyk ponownie podszedł do rzutu wolnego. Po raz kolejny uderzył znakomicie i na stadionowym zegarze zrobiło się już 2:0 dla Piasta Gliwice.

To nie był koniec piłkarskich emocji. Tych, którzy pofatygowali się na stadion piłkarze uraczyli kolejnymi golami. Chwilę później brunatni zmniejszyli rozmiary porażki. Na listę strzelców wpisał się Arkadiusz Piech wykorzystując rzut karny. Po 14 minutach gry kibice obejrzeli trzy bramki, a Piast prowadził z Bełchatowem 2:1. Przed przerwą gospodarze powinni prowadzić różnicą dwóch bramek. Bohaterem miejscowych mógł zostać Wilczek. Napastnik gospodarzy przegrał pojedynek sam na sam z Trelą. W końcówce pierwszej odsłony Gliwiczanie pilnowali korzystnego wyniku. Wszystko, co najlepsze w tym spotkaniu miało dopiero nadejść.

Prawdziwą strzelecką kanonadę obie ekipy zaprezentowały w drugiej odsłonie, a zwłaszcza w ostatnich 30 minutach. W tym czasie w drużynie gospodarzy wielkie show zaczął Kamil Wilczek. Napastnik Piasta swój popis rozpoczął w 61 minucie wykorzystując podanie od estońskiego pomocnika. Mijając dwóch przeciwników strzelił trzeciego gola w meczu. Wilczek pokazał, że potrafi wykorzystywać podania swoich kolegów. Chwilę później zrobiło się 4:1 po zagraniu Klepczyńskiego. Wilczek w 81 minucie wykorzystał rzut karny po faulu wykonanym przez Patryka Rachwała. W ostatnich minutach na listę strzelców wpisali się: Łukasz Wroński, który wykorzystał pomyłkę Piotra Brożka, czy Kamil wilczek. Wynik spotkania na 6:3 dla gospodarzy ustali Damian Zbozień po uderzeniu zza pola karnego.

Piast Gliwice – GKS Bełchatów 6:3

Bramki: Konstantin Vassiljev 5′ Konstantin Vassiljev 7′ Kamil Wilczek 61′ Kamil Wilczek 70′ Kamil Wilczek (k.) 81′ Kamil Wilczek 90+1′(Piast Gliwice), Arkadiusz Piech (k.) 13′ Łukasz Wroński 90′ Damian Zbozień 90+3′(GKS Bełchatów)

Piast Gliwice: Jakub Szmatuła Adrian Klepczyński Hebert Csaba Horvath Piotr Brożek Konstantin Vassiljev (77′ Sasa Zivec) Łukasz Hanzel Tomasz Podgórski (56′ Carles Martinez) Bartosz Szeliga Gerard Badia (82′ Kornel Osyra) Kamil Wilczek

GKS Bełchatów: Dariusz Trela Damian Zbozień Błażej Telichowski Paweł Baranowski Mateusz Szymorek Patryk Rachwał Grzegorz Baran (46′ Damian Szymański) Michał Mak (69′ Łukasz Wroński) Kamil Wacławczyk Maciej Małkowski (74′ Paweł Komołow) Arkadiusz Piech

żółte kartki: Błażej Telichowski 65 (GKS Bełchatów)

Piłka niemiecka nie ma przede mną żadnych tajemnic. Co roku śledzę rozgrywki Ligi Mistrzów i Ligi Europejskiej. Moimi ulubionymi klubami są min. Jagiellonia Białystok, Widzew Łódź, czy FC Barcelona.