/Drągowski: Ostatni mecz w Jadze? Wszystko na to wskazuje

Drągowski: Ostatni mecz w Jadze? Wszystko na to wskazuje

– Wiele wskazuje na to, że był to mój ostatni mecz w Jagiellonii. Przynajmniej na jakiś czas, bo nie ukrywam, że jeszcze tutaj wrócę – powiedział po spotkaniu z Koroną Kielce Bartłomiej Drągowski.

Bramkarz Jagi wrócił jeszcze do początków swojej przygody z Ekstraklasą. – Szkoda, że nie wygraliśmy dzisiaj 3:0. Dlaczego? Na tym stadionie święciłem swoje pierwsze ligowe zwycięstwo. Właśnie w Kielcach wygraliśmy z Koronę w takim stosunku i fajnie byłoby spiąć klamrą te dwa wydarzenia. Tak się jednak nie stało. Najważniejsze, że zwycięsko zakończyliśmy ten sezon – stwierdził 19-letni bramkarz.

Czy gol Pawłowskiego zdemotywował naszego golkipera? – Myślałem tylko o swoich zadaniach i ich realizacji. Po prostu chciałem dobrze wykonać swoją robotę. Dzisiaj wszyscy wykonali swoje zadania. Zagraliśmy młodym składem i wygraliśmy. Trochę szkoda, że Rafał Grzyb zawyżył średnią, bo być może otarlibyśmy się o rekord (śmiech) – podkreśla „Drążek”.

Bartek nie ukrywa, że miło będzie wspominał spotkania w Kielcach. – Dwa razy tutaj triumfowałem z Jagiellonią. Na tym stadionie debiutowałem też w reprezentacji U-21, dlatego ten obiekt na zawsze będzie mi się kojrzył ze sportowymi dokonaniami – podkreśla Drągowski.

Nasz golkiper odniósł się również do postawy debiutanta. – Paweł rozegrał dobre spotkanie. W pierwszym styku z Ekstraklasą miał trudne zadanie, musiał bowiem zatrzymać Pawłowskiego, a wiemy, że to łatwe nie jest. Absolutnie nie zasłużył na drugą żółtą kartkę. Fajnie, że w Jagiellonii szansę otrzymują młodzi zawodnicy. Jak widać brak doświadczenia nie zawsze musi odbijać się na wyniku – zakończył Bartłomiej Drągowski.

źródło – inf wlasna +jagiellonia.pl

Krakowianka z wyboru. W derbach stolicy Małopolski kibicuje północnej stronie Błoń. Lubi podróżować po Polsce, zwykle "przypadkowo" natrafiając na spotkania Ekstraklasy lub polskiej reprezentacji. Zwykle można ją spotkać z aparatem. Pasjonatka oceanografii.