/Ekstraklasa: Duet SA-SA zapewnia zwycięstwo

Ekstraklasa: Duet SA-SA zapewnia zwycięstwo

Mistrz Polski Legia Warszawa w meczu szóstej kolejki polskiej ekstraklasy pewnie wywalczył kolejne trzy punkty do ligowej tabeli. Piłkarze Henninga Berga 2:0 (0:0) pokonali Koronę Kielce. Bramki w spotkaniu zdobywali: Orlando SA 63 oraz Marek Saganowski 76. Wywalczone zwycięstwo było czwartym w sezonie oraz dało awans na drugie miejsce w ligowej tabeli.

Pepsi Arena w Warszawie była świadkiem spotkania szóstej kolejki rozgrywek piłkarskiej ekstraklasy. Miejscowa Legia na własnym stadionie walczyła z Koroną Kielce. Piłkarze norweskiego szkoleniowca od początku spotkania chcieli szybko strzelić gola, by móc kontrolować przebieg piłkarskiej rywalizacji. Legia miała też przewagę w rzutach rożnych, lecz nie była w stanie zamienić ich na bramkę. Na pierwszą okazję do zmiany wyniku mistrzowie Polski mieli w 13 minucie. W tym czasie skutecznym wyjściem popisał się bramkarz Korony, który nie dał możliwości na wpisanie się dla Arkadiusza Piecha na listę strzelców. Po 120 sekundach meczu Jakub Kosecki mógł zmienić prowadzenie w meczu. Uderzenie w dłuższy róg poszybowało tuż obrok dalszego słupka kieleckiego zespołu. W meczu szóstej kolejki Legia chciała prowadzenie wywalczyć prostopadłymi podaniami. Skuteczne grająca obrona Korony nie pozwalała na zmianę wyniku. Legia w pierwszych minutach meczu miała problemy z oddawaniem celnego strzału na bramkę przeciwnika. Swoją okazję w 30 minucie miał wchodzący do warszawskiej drużyny Bielik. Młody piłkarz Legii oddał strzał, który poszybował nad bramką Korony. Po tym wydarzeniu Korona zwiększyła szansę na wywalczenie zwycięstwa. Najlepsza okazja miała miejsce w 36 minucie. W tym czasie będący sam na sam Kiełb przegrał pojedynek z Jałochą. Młody bramkarz Legii w 41 minucie musiał dwukrotnie interweniować po strzałach Chiżnichenko oraz Janoty. Po pierwszych 45 minutach bliżsi strzelenia gola byli piłkarze z Kielc, lecz na stadionowym zegarze nadal widniał bezbramkowy rezultat. W drugiej odsłonie Legia zamierzała wywalczyć kolejne zwycięstwo na polskich boiskach. Początek rywalizacji to kolejna sytuacja przyjezdnych. W 56 minucie uderzenie Malarczyka obronił Jałocha, który jak się potem okazało do zakończenia spotkania zachował czyste konto. Legia piłkarskie umiejętności pokazała w 63 minucie. W tym czasie znakomite prostopadłe podanie wykorzystał Arkadiusz Piech. Napastnik Legii podał do nieobstawionego w polu karnym Orlando SY, który nie miał problemów z wywalczeniem trzeciego gola w sezonie. Korona mogła odpowiedzieć pięć minuty później. Akcję prawą stroną boiska przeprowadzili doświadczeni piłkarze Korony. Dośrodkowania Malarczyka na gola nie potrafił zamienić, który zmusił do skutecznej interwencji Jałochy. Decydująca dla losów spotkania akcja została przeprowadzona w 76 minucie. W tym czasie doświadczony Marek Saganowski polował na setnego gola w ekstraklasie. Grając na pozycji wysuniętego napastnika wykorzystał mocny strzał Orlando Sy i uderzeniem pod poprzeczkę ustalił wynik spotkania. Legia do końca meczu kontrolowała przebieg spotkania i ostatecznie po 90 minutach 2:0 pokonała Koronę Kielce awansując na drugie miejsce w tabeli.

Legia Warszawa – Korona Kielce 2:0 (0:0)

Orlando SA 63., Marek Saganowski 76.

żółte kartki: Leandro 79., Quattara 90+2

Legia: Jałocha – Bareszyński, Wieteska, Lewczuk, Moneta – Bielik, Pinto – Kosecki, SA, Ryczkowski (72. Szwoch)- Piech (71. Saganowski)

Korona: Cernaiuskas – Leandro, Dejmek, Quattara, Malarczyk – Jovanović, Marković – Janota (85. Cebula), Golański, Kiełb, Khizhnichenko (73. Kapo)

Piłka niemiecka nie ma przede mną żadnych tajemnic. Co roku śledzę rozgrywki Ligi Mistrzów i Ligi Europejskiej. Moimi ulubionymi klubami są min. Jagiellonia Białystok, Widzew Łódź, czy FC Barcelona.