/Formella: Chcemy wygrywać, ale nam to nie wychodzi

Formella: Chcemy wygrywać, ale nam to nie wychodzi

Już jutro Kole­jorz roz­pocz­nie walkę w fazie gru­po­wej Ligi Europy. Na począ­tek mistrz Pol­ski zmie­rzy się z por­tu­gal­skim Bele­nen­ses. Czy od pierw­szej minuty zoba­czymy na boisku Darka Formellę?

– Chcę grać w każ­dym spo­tka­niu, ale o tym decy­duje tre­ner. Ja daję z sie­bie wszystko i robię wszystko, by w każ­dym kolej­nym meczu wyjść w pierw­szym skła­dzie – mówi piłkarz.

Liga Europy wraca do Pozna­nia po pię­ciu latach prze­rwy i jak zapew­nia For­mella, każdy da sie­bie wszystko – Wszy­scy wie­dzą ile w Pozna­niu kibice cze­kają na Ligę Europy. Dla wielu chło­pa­ków będą to pierw­sze mecze w tych roz­gryw­kach i będą chcieli się dobrze poka­zać. Każdy będzie chciał dla dru­żyny jak naj­le­piej i osią­gnąć jak naj­lep­szy rezultat.

Zespół z Por­tu­ga­lii rów­nież boryka się ze swoim pro­ble­mami. Ostatni mecz w lidze prze­grali aż 0:6 z Ben­fi­cąż Lizbona – Mie­li­śmy już dokładna ana­lizę. Jest to dru­żyna dobrze wyszko­lona tech­nicz­nie, ale mają też słabe strony, o któ­rych wiemy i zro­bimy wszystko, by je wyko­rzy­stać – dodaje.

– Każdy ma swoje pro­blemy, Bele­nen­ses też jest w dole tabeli, ale nie wiem, jak oni podejdą do jutrzej­szego spo­tka­nia. Każda dru­żyna będzie chciała się prze­ła­mać i jutro na boisko wyjdą dwie dru­żyny, które będą bar­dzo zmo­ty­wo­wane, by wygrać – przy­znaje.

Do grud­nia lechi­tów cze­kają mecze co trzy dni. Czy pod­opieczni Macieja Skorży są na to gotowi?  W Pucha­rach jakoś się wie­dzie, ale w lidze to praw­dziwa kata­strowa – W Eks­tra­kla­sie chcemy wygry­wać, ale nam to nie wycho­dzi. W pucha­rach jest odwrot­nie, gramy dobre mecze, prak­tycz­nie nie zagra­li­śmy słabo. Nie wiem co mam powie­dzieć, dla­czego się tak dzieje. Naj­waż­niej­szy jest jutrzej­szy mecz, a póź­niej Jagiel­lo­nia. Będziemy jechać tam, by prze­ła­mać złą passę.

Od dłuż­szego czasu Lech jest w dołku i próżno szu­kać dobrych wyni­ków w dru­ży­nie mistrza Pol­ski. Jak do meczu podejdą pił­ka­rze –Jeżeli poprzedni mecz zagra­łem dobrze, to sta­ram sobie to przy­po­mi­nać, jed­nak wąt­pię, aby ktoś, kto zagrał słabo, roz­pa­try­wał to przed meczem. Wycho­dząc na roz­grzewkę, każdy chce wygrać. Każdy mecz jest inny, nie można żyć prze­szło­ścią, bo wtedy po porażce nikt by się nie pod­niósł. Zaczy­namy walkę z zero­wym dorob­kiem punk­to­wym i to się liczy – koń­czy pomocnik.

Kibol Kolejorza. Nie boi się tak o sobie mówić - z wykształcenia jest filologiem polskim, więc wie, co słowo "kibol" oznacza w gwarze wielkopolskiej. Na międzynarodowej arenie od ponad 10 lat dopinguje Borussię Dortmund oraz Chelsea Londyn. W wolnych chwilach biega i jeździ na rowerze.