/Frankowski znowu strzela na polskich boiskach

Frankowski znowu strzela na polskich boiskach

Jagiellonia Białystok ostatnie mecze w 2014 roku rozgrywała przed własną publicznością. W meczu 19 kolejki piłkarze Michała Probierza pokonali Górnik Zabrze 1:0 (1:0). Bramkę na wagę trzech punktów wywalczył w 27 minucie Przemysław Frankowski. Goście kończyli spotkanie w osłabionym składzie po czerwonej kartce dla Roberta Jeża w 45 minucie gry.

Stadion przy ulicy Słonecznej w Białymstoku był świadkiem spotkania 19 kolejki polskiej ekstraklasy. Miejscowa Jagiellonia zamierzała przerwać serię 5 meczów bez wygranej. Górnik chciał podtrzymać dobrą serię meczów z Jagiellonią z ostatnich trzech piłkarskich pojedynków pomiędzy tymi zespołami. Pierwsi do ataku ruszyli piłkarze Michała Probierza. Jagiellonia zagrożenie stworzyła już w 3 minucie. W tym czasie składną akcję gospodarzy zakończył strzałem w słupek Taras Romanchuk po dośrodkowaniu Mateusza Piątkowskiego. Goście odpowiedzi pięć minut później po uderzeniu z dystansu Roberta Jeża i skuteczną interwencją Bartłomieja Drągowskiego. Po tym wydarzeniu gra toczyła się głównie w środkowej strefie boiska, a na kolejną okazję trzeba było poczekać do 27 minuty. W tym czasie ofensywnie grająca Jagiellonia pokazała drzemiący potencjał. Akcję prawą stroną boiska zainicjował Dzalamidze. Uderzona przez Gruzina piłka trafiła w poprzeczkę po interwencji bramkarza Górnika,  a czujny na piątym metrze Przemysław Frankowski głową skierował piłkę do siatki. Końcówka pierwszej połowy do inicjatywa piłkarzy Górnika, którzy mogli odpowiedzieć w 38 minucie gry. W tym czasie arbiter odgwizdał spalonego i strzale głową Zachary i dośrodkowaniu Roberta Jeża z rzutu wolnego.

Słowak nie potrafił ustabilizować formy w piłkarskim pojedynku. Już na początku meczu dostał żółtą kartkę po ostrym faulu na Romańczuku, a brutalną grę zwieńczył tuż przed zakończeniem pierwszej części meczu. Sędzia nie miał skrupułów do pokazania drugiej żółtej, a w konsekwencji czerwonej kartki. Goście całą druga połowę grali w osłabieniu. To nie pokrzyżowało planów w stwarzaniu bramkowych okazji. Jagiellonia cofnęła się na własną połowę, a aktywny w obronie był Marek Wasiluk. Obrońca miejscowych interweniował w 48 i 64 minucie po strzałach Gergela i Zachary. Aktywny zawodnik Michała Probierza miał także okazję do zmiany wyniku. Był bliski podwyższenia rezultatu uderzeniem z rzutu wolnego w 68 minucie. W odpowiedzi Drągowski uratował Jagiellonię w 74 minucie po składnej akcji przyjezdnych i strzale z bliskiej odległości doświadczonego Sobolewskiego. Jagiellonia pod koniec meczu miała okazję do zmiany wyniku. Najpierw z dystansu próbował Piątkowski, a następnie z rzutu wolnego Gajos. W 90 minucie to słupek uratował gości po interwencji Augustyna i rozegraniu piłki z rzutu rożnego.

Jagiellonia Białystok – Górnik Zabrze 1:0 (1:0)
Przemysław Frankowski 27.

Składy:

Jagiellonia: Bartłomiej Drągowski – Martin Baran, Sebastian Madera, Marek Wasiluk, Jonatan Straus, Rafał Grzyb, Taras Romanczuk (89′ Jan Pawłowski), Nika Dzalamidze(75′ Łukasz Tymiński), Maciej Gajos, Przemysław Frankowski (60′ Patryk Tuszyński), Mateusz Piątkowski.

Górnik: Pavels Steinbors- Mariusz Magiera, Błażej Augustyn, Adam Danch, Rafał Kosznik, Roman Gergel, Radosław Sobolewski, Bartosz Iwan (28′ Wojciech Łuczak), Łukasz Madej (85′ Przemysław Oziębała), Robert Jeż, Mateusz Zachara (88′ Ołeksandr Szeweluchin).

Żółte kartki: Przemysław Frankowski (Jagiellonia) oraz Robert Jeż (Górnik).

Czerwona kartka: Robert Jeż /45′ – za drugą żółtą/ (Górnik).

Sędzia: Tomasz Musiał (Kraków)

Piłka niemiecka nie ma przede mną żadnych tajemnic. Co roku śledzę rozgrywki Ligi Mistrzów i Ligi Europejskiej. Moimi ulubionymi klubami są min. Jagiellonia Białystok, Widzew Łódź, czy FC Barcelona.